U rodowitych Sycylijczyków wyczuć można pewną potrzebę akceptacji, kompleks pochodzenia i niedowartościowanie. Rozmawiając z Salvatore - miejscowym z Palermo - zwróciłem uwagę na kilkukrotnie poruszony przez niego temat moich wrażeń z wyspy. Pytał co o Sycylii piszą w europejskich gazetach, czy się z tym zgadzam, czy jeszcze tu wrócę itp. Jakże tryskał entuzjazmem i dziecięcą wdzięcznością, kiedy w superlatywach wypowiadałem się o Sycylii, kiedy powiedziałem, że zachodnie media przerysowują problemy z jakimi boryka się wyspa, i kiedy w końcu szczerze przyznałem, że pomimo iż zwiedziłem Włochy wzdłuż i wszerz, to moje serce skradła właśnie ta piękna śródziemnomorska wyspa.
Fot. Giovanni Falcone i Paolo Borsellino - zamordowani przez sycylijską mafię sędziowie śledczy.
Źródło: Wikimedia, Creative Commons
Z każdym moim pozytywnym słowem - słowem jakiegoś tam Polaka - widać było dumę i rosnące poczucie wartości. Niestety, ten wspaniały region i jego mieszkańcy nie są doceniani nawet przez Włochów z północy kraju, którzy nie tylko nie rozumieją Sycylii, ale wręcz nią gardzą. W przeszłości nikt jej nie rozumiał i nikt chyba tak naprawdę nie chciał. Po złotym wieku normandzkiej dominacji, jej kolejni władcy i znaczące postacie Włoch kontynentalnych, począwszy od Karola Andegaweńskiego, po Garibaldiego i Mussoliniego, dystansowali się od Sycylii. Widzieli w niej dziki kulturowy tygiel, mieszankę północnej Afryki z Europą, nie będącą ani Afryką, ani Europą. Jej mieszkańców często traktowano bardzo przedmiotowo. Nawet brytyjska flota wojenna i słynny admirał Horatio Nelson, którzy na przełomie XVIII i XIX wieku stacjonowali na Sycylii, pomimo nadania Nelsonowi szlacheckiego tytułu dzierżonego przez jego rodzinę do dnia dzisiejszego, przyznania mu rozległych posiadłości ziemskich, oraz nadania Brytyjczykom znaczących przywilejów handlowych, ulotnili się z Sycylii jak tylko przestała im być potrzebna w konflikcie z Francją.
Można by śmiało stwierdzić, że 123 lata zaborów w Polsce, II Wojna Światowa, a następnie kolejnych kilka dekad stalinizmu i realnego socjalizmu, upodobniło nas duchowo do Sycylijczyków. Stłamszeni, zgnojeni i poniżani, chcielibyśmy zasłużyć na wdzięczność tych “lepszych”. Często obserwuję jak nasi Rodacy w Wielkiej Brytanii zachowują się dokładnie tak samo jak Salvatore – szukają akceptacji, pochwał i zainteresowania. Cieszymy się jak dzieci, gdy Anglik powie coś po polsku, czy zachwali nasze piwo. Lubimy słyszeć, że kolejna grupka Anglików chce spędzić weekend w Krakowie czy Wrocławiu i to pomimo kłopotów jakie tam stwarzają.
Sycylia jako najbiedniejszy region Włoch, z jednej strony chciałaby się stać równorzędnym partnerem Lazio, Toskanii czy Lombardii, jednak z drugiej, jej oryginalny charakter i duma z normańskich korzeni rozbudza honor. Sycylijczycy świadomi są swojego normandzkiego pochodzenia. Być może hollywoodzka trylogia Ojciec Chrzestny – paradoksalnie – tylko umocniła w nich kompleks, a na zewnątrz podkreśliła stereotyp biednej Sycylii. Salvatore pokazywał mi miejsce gdzie w zamachu bombowym mafia zamordowała włoskiego sędziego Giovanniego Falcone. Dziś stoi tam pomnik, a wraz z Paolo Borsellino, drugim zamordowanym przez sycylijską mafię sędzią, stali się zalążkiem powszechnego sprzeciwu wobec mafijnej bezkarności. To smutne, że duma z własnej tożsamości musi się rodzić w takich bólach. „Mafia w Palermo jest nadal obecna, ale istnieje cicha umowa społeczna i przynajmniej można już chodzić ulicami bez obaw, że stanie się ofiarą przypadkowej kuli mafijnych porachunków” – tłumaczy mi Salvatore.
Dla mnie jedno jest pewne; tak pięknego i fascynującego miejsca jak Sycylia nie ma nigdzie w Europie. Czuję bliskość do tych ludzi. Polacy są dumni z oporu jaki stawiali komunistycznym władzom, niemieckiemu nazizmowi, rusyfikacji i germanizacji. Kosztowało nas to sporo krwi. Ich też.
Poniżej: zachęcam do obejrzenia anglojęzycznego materiału filmowego na temat normańskiej spuścizny Sycylii.
Też jestem zafascynowany południem Włoch. Nawet jedna pół-Włoszka w Polsce skradła moje serce ;) Super artykuł pozdro!
Ahhh, wspaniale :) Mam nadzieję, że ze wzajemnością ;)
Ja znowu chętnie przeczytałabym jakis równie dobry artykuł o Hiszpanii/Majorce :)
A to zbieg okoliczności; za dwa tygodnie lecę na Majorkę :)
o proszę, a jakie rejony?
Zatrzymujemy się w Portocolom w południowo-wschodniej części wyspy, ale będziemy mobilni, więc cała wyspa stoi otworem ;)
Portocolom jest piękne zwłaszcza plaża z tyłu za plażą ;) polecam, chiringuito tam ukryte też drogie, ale warto. To w sumie macie niedaleko do nas i też akurat lecimy za około 2 tygodnie ;)
Steem Meetup na Majorce :D Tego jeszcze nie było ;)