No niestety nie masz racji, myśliwi nie prowadzą dokarmiania w lecie. Prowadzą je jedynie podczas zimy, gdy jest utrudnione pobieranie pokarmu. Wzrost populacji dzika wynika z coraz większej uprawy kukurydzy, dobrze odżywione dziki wydają w dzisiejszych czasach więcej niż jeden miot na rok.
Poza tym sama/sam sobie przeczysz. Piszesz że drapieżniki są w stanie regulować populacje w Polsce, po czym teraz piszesz że jest zbyt mało drapieżników by je regulować.
You are viewing a single comment's thread from:
Prowadzą, sam byłem świadkiem, monitorujemy lasy w ramach wsparcia patroli Straży dla Zwierząt.
Nie przeczę sobie, wysuwasz takie wnioski ignorując kontekst wątku i wypowiedzi... nieładnie - to zwykła manipulacja z Twojej strony.
Jaka manipulacja.. Twierdzę że myśliwi są niezbędny to utrzymania pogłowia na bezpiecznym poziomie. Podałeś argument ze to drapieżniki są w stanie utrzymać ten poziom, po czym w następnej odpowiedzi napisałeś że jest ich za mało żeby mogły regulować populacje. Możesz powiedzieć w jaki sposób dokarmiali dziki i kiedy to było ?
Pisałem traktując sprawę w dwóch różnych kontekstach. Ty narzucasz jeden i twierdzisz, że sobie przeczę. Jeżeli myśliwi sztucznie zwiększają populacje dokarmiając zwierzynę to automatycznie zaburza to równowagę na poziomie istniejącej liczby drapieżników. Zwiększają populację sami, żeby mieć do czego strzelać i tłumaczyć to regulacją pogłowia... Sami dla siebie tworzą zwierzynę by potem tłumaczyć, że są niezbędni do jej redukowania tak wygląda "gospodarka łowiecka". Dokarmianie miało miejsce praktycznie cały ubiegły rok a karmy wysypywane było dużo więcej niż przy standardowym nęceniu dzika. Sprawa była monitorowana przez służby ekologiczne w związku ze strefami zagrożenia ASF jest w trakcie i nie mogę pisać o szczegółach.
Nie istnieje coś takiego jak nęcenie dzika... Jest to wbrew prawu łowieckiemu. Totalny mit taki sam jak polowanie przy paśnikach.Może mylisz pasy zaporowe z dokarmianiem. I zadam pytanie jeszcze raz, co z rejonamk gdzie nie występują drapieżniki jak wilk, ryś itp. ?
Naprawdę jesteś taka naiwna, że wierzysz, że myśliwi przestrzegają prawa łowieckiego? Ja się już z tego dawno wyleczyłem. Może dla Ciebie to mit, ja to widziałem, przebywałem w tym środowisku w kilku miejscach w Polsce - różne obwody łowieckie. Znam bardzo dobrze to środowisko - mam znajomych myśliwych, którzy znają moje poglądy ale je szanują i nie robimy sobie publicznych scen nienawiści. Co więcej byli bardzo zadowoleni, że w nowelizacji przeszedł zakaz udziału w polowaniach dzieci, badania lekarskie dla myśliwych i zakaz norowania. Widziałem wystarczająco wiele zła i łamania prawa na polowaniach. Pasy zaporowy w rejonie gdzie ASF nie występowało? Ochrona strefowa żeby było zabawnie oparta na zasadzie adaptacji do warunków pandemii wojskowych pasów przesłaniania. Znam zasady. Odnośnie Twojego pytania - Z rejonów gdzie drapieżnika jest mniej zwierzyna przy dużej presji pokarmowej migruje do innych rejonów, natura sama się balansuje ale ludzie chcą być mądrzejsi.
Myślisz, że myśliwi nie kłusują? Z noktowizorami na dziki chodzą krasnoludki? Do będących pod ochroną wilków też pewnie strzelają krasnoludki? Rok temu podleśniczy! z kumplem myśliwym zabili wilczycę. Zabicie samicy gatunku będącego pod ochroną? Robisz w branży więc masz pojęcie ile szkody dla odbudowy populacji robi każdy taki przypadek. Nie chce mi się już o tym nawet gadać. Nie przekonamy się do swoich racji, szkoda Twojego i mojego czasu. EOT