Swego czasu jak byłem na obozie, to mieliśmy poszukiwania skarbów. I jedna grupa rozwaliła w krzakach ul szerszeni i os, więc każdy z tej grupy miał min. 10 ukąszeń. Rekordzista 60 na całym ciele. Oczywiście wszyscy do szpitala, ale nikomu nic poważnego nie było i wszystkich wypuścili tego samego dnia.
Tak, jak "łapałem" rój co zwiał z ula.
Ciekawe, jesli tobie po 8 nic nie było to może faktycznie ja jestem jakiś wrażaliwy na jad pszczeli : P
Swego czasu jak byłem na obozie, to mieliśmy poszukiwania skarbów. I jedna grupa rozwaliła w krzakach ul szerszeni i os, więc każdy z tej grupy miał min. 10 ukąszeń. Rekordzista 60 na całym ciele. Oczywiście wszyscy do szpitala, ale nikomu nic poważnego nie było i wszystkich wypuścili tego samego dnia.
Możliwe, każdy organizm inaczej reaguje, ja wiem że po użądleniu osy czy pszczoły nic mi w zasadzie nie jest :)