Odmiana nie ma raczej większego wypływu na siłę jadu, natomiast ma ogromny wpływ na agresywność. Pszczoły są specjalnie hodowane aby nie wykazywały agresywności. Zdarzają się natomiast krzyżówki, lub rodziny gdzie matka unasienni się z jakimś pechowym dzikim trutniem. Wykazują się wtedy większą agresywnością.
Warto też wspomnieć o wpływie bazy pożytkowej pszczół na ich agresywność. Ale to długi temat na osobny post : )
You are viewing a single comment's thread from:
Z pszczołami problemów tutaj nie mamy, nie są agresywne. Przylatują do mojego ogrodu i bardzo je lubię.
Ale osy i szerszenie to duży problem w tutejszym klimacie. Zwłaszcza osy wykazują dużą agresję a po użądleniu często robi się ropny stan zapalny, ból i opuchlizna utrzymują się nawet miesiąc. Po jednej osie mam pamiątkę na całe życie (na głowie) i teraz już się ich boję. Mój mąż po jednym użądleniu osy w skroń wylądował pod kroplówką, córka w szpitalu ze wstrząsem anafilaktycznym (użądlenie osy w kręgosłup).
Nie wiem czy się z tym zgodzisz ale w Grecji jest teoria, że osy mogą być "skażone" i wówczas użądlenie jest bardziej niebezpieczne. Widać też gołym okiem, że są tutaj różne odmiany os.
Ale się rozpisałam ;)
Ciekawe. Nie znam się na osach, może ktoś inny podpowie coś w tym temacie