Ja najbardziej nie rozumiem czemu decyzje o wierze są podejmowane za Ciebie kiedy jesteś jeszcze niczego nie świadomym gówniakiem. Później jeszcze wkładają Ci do głowy jakieś gówno, że jak zwalisz sobie konia to masz grzech, a w dorosłym życiu płacisz jeszcze podatki, z których część idzie na kościół.
Służę wyjaśnieniem: czym skorupka za młodu nasiąknie... Młody umysł nie myśli abstrakcyjnie tylko słucha autorytetów (rodzice, opiekuni itp). Jak dorośnie to już ma odpowiedź na wszystkie pytania (debilne ale jednak). A myślenie samodzielne wymaga wysiłku. Potem już mu się nie chce wychodzić ze społeczności i iść pod prąd. A korzysta na tym tylko kler oraz rządzący bo ogłupionym wiarą człowiekiem idealnie się steruje.
są ludzie którym nadaje to sens w życiu. Jeżeli nie zarażają tym innych i wierzą dla siebie to osobiście nie widzę problemów
Ja najbardziej nie rozumiem czemu decyzje o wierze są podejmowane za Ciebie kiedy jesteś jeszcze niczego nie świadomym gówniakiem. Później jeszcze wkładają Ci do głowy jakieś gówno, że jak zwalisz sobie konia to masz grzech, a w dorosłym życiu płacisz jeszcze podatki, z których część idzie na kościół.
Służę wyjaśnieniem: czym skorupka za młodu nasiąknie... Młody umysł nie myśli abstrakcyjnie tylko słucha autorytetów (rodzice, opiekuni itp). Jak dorośnie to już ma odpowiedź na wszystkie pytania (debilne ale jednak). A myślenie samodzielne wymaga wysiłku. Potem już mu się nie chce wychodzić ze społeczności i iść pod prąd. A korzysta na tym tylko kler oraz rządzący bo ogłupionym wiarą człowiekiem idealnie się steruje.
Teoretycznie może to nadawać sens w życiu aczkolwiek są lepsze rozwiązania niż religia, gdyby jej nie było na ziemi żyło by się lepiej ;)