Występują w rzeczywistości zaburzenia, przez które osoba nie może być jednoznacznie zakwalifikowana do którejś z płci i być może niektóre z tych osób coś takiego mają (np. któryś ze środkowych stopni zespołu niewrażliwości na androgeny, obojnactwo, zaburzenia hormonalne, chimeryzm). Wprowadzenie szerszego podziału (mężczyzna | kobieta | cudak) byłoby moim zdaniem nawet rozsądne.
Jak z nogami - zazwyczaj ludzie mają dwie, ale czasami trochę mniej albo (rzadziej) trochę więcej. Rozsądnie jest przyjąć, że osoba, z którą masz się spotkać, będzie miała dwie i nie powinna się obrażać, że tak właśnie przewidywałeś - ale jak się na miejscu okaże, że ma pół nogi i jedną rękę, to przyjmujemy do informacji, że odbiega od standardów, a nie że będziemy iść w zaparte i pytać jakie lubi nosić buty :)

Poza tym jaki w tym sens, że kelnerka, przed zapytaniem co chcesz żreć, musi zgadywać czy masz pindola?