My Activity Blog 2024#345 - Dec 13

To był typowy piątek w pracy, czyli całe przedpołudnie "walczyłem" z klientem, który chciał uruchomić swoje urządzenie przed weekendem. W pewnym sensie może być usprawiedliwiony, bo podobno od dwóch tygodni każdy, który był na zmianie, próbował mu pomóc. Próbowałem i ja, ale po kilku godzinach musiałem potwierdzić, że błąd gdzieś indziej i nie jesteśmy w stanie go naprawić. Usłyszałem wtedy od niego: "OK, to wesołych świąt, wrócimy do sprawy po Nowym Roku", czyli sprawa, która przez 2-3 godziny była pilna, mogła poczekać 2-3 tygodnie. Po prostu klasyka gatunku.

[ENG] It was a typical Friday at work, which means I spent the whole morning ‘fighting’ with a customer who wanted to get his machine up and running before the weekend. In a way, he could be excused, as apparently everyone who had been on shift for a fortnight had been trying to help him. I tried too, but after a few hours I had to confirm that the error was somewhere else and we were unable to fix it. I then heard from him: ‘OK, then merry Christmas, we'll come back to the issue after the New Year’, i.e. an issue that was urgent for 2-3 hours could wait 2-3 weeks. Simply a classic of the genre.

Nie wiem, czy to przedpołudniowe doświadczenie mnie tak nakręciło, czy coś innego, ale skończyło się na rekordowym biegu, czego bynajmniej się nie spodziewałem. Podobnie jak to było wczoraj, w drodze na siłownię rozważałem, czy wyjść biegać na zewnątrz, czy zostać w ciepłej sali tortur. Wybrałem bieganie na zewnątrz. Propozycja od Garmina była bardzo podobna do wczorajszej, czyli 39 minut biegu w tempie średnim 6:45 min/km. Zwykle podczas treningu słyszę komunikaty z zegarka dotyczące tempa biegu, że za szybko, lub w tempie. Nie wiem, dlaczego tym razem tych komunikatów nie słyszałem. Zacząłem dość swobodnie, dopiero po pierwszym kilometrze zorientowałem się, że biegnę w tempie znacznie poniżej 6 min/km. Drugi kilometr był jeszcze szybszy, wtedy wpadł mi do głowy szalony pomysł, żeby spróbować utrzymać to tempo przez cały dystans. Kiedy biegłem pod wzniesienie, tempo nieznacznie spadło, ale później nadrobiłem stracony czas. Ostatni raz osiągnąłem tak dobrem tempo biegu blisko dwa lata temu, wtedy dystans był kilkaset metrów krótszy. Fajnie jest znów biegać w tempie z piątką z przodu.

[ENG] I don't know if it was the pre-run experience that turned me on so much or something else, but I ended up with a record-breaking run, which I by no means expected. As was the case yesterday, on the way to the gym I considered whether to go outside to run or stay in the warm torture chamber. I chose to run outside. The suggestion from the Garmin was very similar to yesterday, which was 39 minutes of running at an average pace of 6:45 min/km. Usually during a workout I hear messages from the watch regarding the pace of the run, that it's too fast, or the pace. I don't know why I didn't hear those messages this time. I started off quite casually, only realising after the first kilometre that I was running at a pace well below 6 min/km. The second kilometre was even faster, at which point I got the crazy idea to try and maintain this pace for the whole distance. As I ran up the hill, the pace dropped slightly, but then I made up for lost time. The last time I achieved such a good running pace was nearly two years ago, then the distance was a few hundred metres shorter. It's nice to be running at pace again with a five in front.

Dystans pokonany w 2024 roku: 4551,89 km — z podziałem na dyscypliny:

Daily Activity, Jogging, Running, Walking