Tyniec i Kaczka Wanda

in PL-TravelFeed3 years ago (edited)

W popularne turystycznie miejscówki najchętniej wybieram się po pierwsze, primo: poza sezonem; po drugie, primo: w dzień powszedni; po trzecie, primo ultimo: przed południem.

Spotykam wtedy turystów głównie w wieku emerytalnym albo wycieczki szkolne. Wiekowo wciąż plasuję się mniej więcej pośrodku i znowu czuję się jak w dzieciństwie. Mam 5 lat starszego brata i dwie kuzynki w jego wieku oraz młodszą siostrę i kuzynkę w jej wieku. Teraz różnice się zatarły, ale wtedy odstawałam od obu mini-klanów. Włóczyłam się za jednym i uciekałam przed drugim.

Był czwartek, słonko świeciło, a mnie brakowało pomysłu na cel, więc wybrałam jeden z pewniaków - Opactwo Benedyktynów w Tyńcu. Przepięknie położony, najstarszy istniejący klasztor w Polsce jest wręcz oblegany w weekendy. W ciepłe popołudnia oba brzegi Wisły w jego okolicy roją się od gości.

Ale w dniu mojej wizyty było pusto i cicho. W autobusie wydawało mi się, że wszyscy pasażerowie muszą mieć taki sam cel, co ja. Ale nie, rozeszli się do swoich spraw i tylko ja zostałam na ścieżce prowadzącej na wzgórze. Była połowa marca, wciąż jeszcze "rześko", ale słońce grzało, pachniało wiosną.

1647534697041.jpg

P1180944.jpg

1647534697016.jpg

1647534696987.jpg

P1180934.jpg

1647534696971.jpg

Po dziedzińcu kręciło się ledwie kilkanaście osób.

P1180878.jpg

P1180906.jpg

Większość gości usadowiła się przy murze z widokami, ja też :)

P1180904.jpg

P1180902.jpg

P1180884.jpg

P1180887.jpg

1647534696939.jpg

P1180890.jpg

P1180894.jpg

Posiedziałam kilkanaście minut przy stoliku na zewnątrz nieczynnej kawiarenki, wypiłam kawę z termosu i zaczęłam się bez przekonania zbierać. Trochę mi było chłodno, ale żal było iść. Kręciłam się jeszcze po dziedzińcu, robiłam zdjęcia i wtedy zagadnął mnie obcy człowiek pytając, czy chcę zobaczyć ogrody. Nie wiedziałam, czy chcę, ale na wszelki wypadek przytaknęłam, żeby tamten się rozmyślił.

A można je zwiedzać? - badałam teren.
Nie, ale ja mam klucze - usłyszałam w odpowiedzi.

Czy chcę wejść tam, gdzie inni nie mogą? Pytanie! W ciągu sekundy lub dwóch w mojej głowie dokonał się potężny proces myślowy. Rozważyłam wszystkie za i przeciw, potencjalne scenariusze zdarzeń oraz intencje zapraszającego. Sytuacja była nietypowa, ale intrygująca.

Poszliśmy zatem. Byłam bardzo przejęta, nieśmiało zrobiłam tylko kilka zdjęć. Spacer nie był długi. Weszliśmy w drzwi obok kościoła, by wyłonić się pod zewnętrznym murem opactwa i przeszliśmy wzdłuż jego trzech ścian kończąc na urwisku z widokiem na Wisłę. Stoi tam zwykła ławeczka, zapraszająca do zadumy. Mury są okolone wąskim pasem ziemi, który w lecie zapewne gęsto obsypie się kwieciem. Na przedwiośniu trudno się domyślić, że to jest ogród.

P1180928.jpg

P1180927.jpg

Chociaż tutaj już się coś wydarzyło w kwietniku.

P1180925.jpg

W domu doczytałam, że jest to tzw. ogród górny, rzeczywiście nieudostępniony do zwiedzania.

P1180924.jpg

Zdaje mi się, że tu uchwyciłam fragment ogrodu dolnego. A jeszcze niżej remontowany w tej chwili wał, którego szczytem będzie biegła ścieżka rowerowa.

P1180919.jpg

Wspomniana ławeczka.

P1180920-.jpg

P1180922.jpg

I taki z niej widok. Jedyna refleksja, jaka do mnie przyszła w tamtym momencie, to że z podobnej skały musiała skoczyć Wanda, co nie chciała Niemca.

P1180921.jpg

No i tyle. Pogawędziliśmy jeszcze chwilę o ciekawostkach takich jak tunel łączący opactwo z klasztorem na Bielanach (taki mit, ale kto wie), czy podziemia bazyliki Mariackiej i zostałam odprowadzona na dziedziniec.

Miałam poczucie, że po takim bonusie mogę ze spokojnym sercem iść dalej. To był zresztą dziwny tydzień pod tym względem, bo kilka dni wcześniej spotkało mnie coś bardzo podobnego. Kręciłam się z aparatem pośród zabytkowych budynków i ktoś wyszedł porozmawiać przez telefon. A po skończonej rozmowie zagadnął, czy chcę zobaczyć wnętrza. A że zawsze sobie wszystko tłumaczę po swojemu (nic nie dzieje się bez przyczyny), to bardzo mnie te dwa przypadki podniosły na duchu.

Wracając do Tyńca - po wizycie na wzgórzu chciałam się jeszcze przejść ścieżką wzdłuż skał na których stoi opactwo i dalej, ale teren był zamknięty ze względu na roboty przy wale.

P1180964.jpg

P1180959.jpg

P1180962.jpg

Opactwo oglądane z dołu robi wrażenie, ale najbardziej znany, pocztówkowy wizerunek można zobaczyć z drugiego brzegu Wisły. Poniższą fotkę zrobiłam w czerwcu zeszłego roku. Po prawej stronie, tam gdzie kończą się zabudowania na skale, chowa się w cieniu ławeczka w ogrodzie górnym.

Jak ta zieleń wszystko zmienia...

_P1140442.jpg

Zamknęli mi ścieżkę w lewo, więc poszłam w prawo, w stronę Krakowa. Minęłam przystań przeprawy pieszo-rowerowej, czynnej tylko w sezonie letnim.

Przez chwilę przyglądałam się kaczuchom, szczególnie jednej.

P1180945.jpg

Nazwałam ją Wanda. Obczaiła, że się gapię i rzuciła się do Wisły.

P1180950.jpg

P1180952.jpg

Ruszyłam więc dalej.

P1180973.jpg

Jadąc rano autobusem widziałam na kilku odcinkach grubsze prace przy wale. Normalnie jego szczytem można było elegancko śmignąć do Tyńca (i dalej). Na szczęście spod opactwa do mostu na wysokości Bielan ścieżka była już położona. Ciepło, pusto, przyjemnie. W oddali bieleje klasztor Ojców Kamedułów. Ten, z którym podobno Opactwo Benedyktynów jest połączone tunelem.

1647534694033.jpg

Blisko celu natrafiłam na ukryty punkt widokowy na ul. Kolnej. Ukryty, bo nieoznaczony i niespodziewany w takim miejscu. Właśnie przeszłam pod wiaduktem z A-czwórką i zmierzałam w stronę nie mniej ruchliwej Tynieckiej, a tu trzeba było wyciągać aparat :)

Klasztor Kamedułów w pełnej okazałości.

P1190014.jpg

P1190003.jpg

To była wycieczka z serii nie mam pomysłu, gdzie jechać, ale udała mi się wyśmienicie. I jeszcze podsunęła kilka innych tematów do zbadania, więc przybywa punktów na liście wiosennej. Chociaż aura taka, że póki co chyba wyciągnę jabłuszko z szafy i pójdę na bunkry pozjeżdżać z górki.

Sort:  


The rewards earned on this comment will go directly to the person sharing the post on Twitter as long as they are registered with @poshtoken. Sign up at https://hiveposh.com.

i wtedy zagadnął mnie obcy człowiek pytając, czy chcę zobaczyć ogrody.

nie wiem jak z ogrodami,
ale gdyby ktoś mi zaproponował podziwianie kotków w piwnicy, to zawsze wiedziałam, że byłoby już po mnie :)
(i miałabym w domu kolejnego kotka 😛)

PS:
ławeczka! 💚

ale gdyby ktoś mi zaproponował podziwianie kotków w piwnicy, to zawsze wiedziałam, że byłoby już po mnie :)

widzę to 😅😅

A ławeczka, to taki królewski detal w tej całej historii. Jak już myślisz, że piękniej być nie może, a tu pach!

Congratulations, your post has been added to Pinmapple! 🎉🥳🍍

Did you know you have your own profile map?
And every post has their own map too!

Want to have your post on the map too?

  • Go to Pinmapple
  • Click the get code button
  • Click on the map where your post should be (zoom in if needed)
  • Copy and paste the generated code in your post (Hive only)
  • Congrats, your post is now on the map!

Manually curated by EwkaW from the @qurator Team. Keep up the good work!

Your content has been voted as a part of Encouragement program. Keep up the good work!

Use Ecency daily to boost your growth on platform!

Support Ecency
Vote for new Proposal
Delegate HP and earn more

The details are absolutely amazing 🤠🤩

Thank you 🌼🌺🙂