Mech w Lesie Wolskim.

in PL-TravelFeed3 years ago (edited)

Krakowski Zwierzyniec to taka fajna dzielnica, po której można się autentycznie powłóczyć. Liczne ścieżki i szlaki przecinają się i plączą, w samym Lesie Wolskim łatwo się zgubić na pół dnia. Zgubić w bardzo komfortowym i bezpiecznym stylu. Otacza nas przyroda, w dni powszednie panuje cisza i spokój, a jednocześnie czujemy za plecami kojący oddech cywilizacji.

Tam nie muszę kombinować, w którą stronę skręcić, żeby pozostać wśród zieleni albo uniknąć ruchliwej ulicy. Jak się już wejdzie między drzewa, to jest spokój na kilka godzin. Las Wolski można ugryźć na wiele sposobów, najłatwiej przyjechać autobusem pod Zoo, które znajduje się w samym jego środku. Ja mam swoją ulubioną trasę, która zaczyna się na Salwatorze, czyli jeszcze w mieście. Biegnie tędy Szlak Twierdzy Kraków, który później łączy się i krzyżuje z innymi szlakami i ścieżkami - ciężko się w tym połapać. Pierwszy etap prowadzi Aleją Waszyngtona, w stronę Kopca Kościuszki.

Kopiec jest pomnikiem narodowym, otoczonym przez zabytek Twierdzy Kraków - imponujący fort cytadelowy "Kościuszko". Do tego jest świetnym punktem widokowym i siedzibą radia RMF FM. Ech, łezka mi się w oku kręci. Pamiętam jego początki, gdy retransmitowali francuskie Fun Radio (do tej pory dźwięczą mi w głowie ich dżingle). Potem montowali już własny program. Wygrałam kilka fantów dzwoniąc do nich - m.in. cztery kasety z występu Dżemu w Spodku i bilety na jakieś koncerty, Hey albo Wilki. Zadzwoniłam też do nich ze swojej osiemnastki i rozmawiałam z Ewą Drzyzgą, oczywiście poza anteną. Pomimo okoliczności (to był ten etap wieczoru, kiedy dzwoni się do różnych osób, by się pozwierzać) była dla mnie bardzo miła.

I chociaż od dawna żadnej rozgłośni nie słucham, to sentyment do Radia Małopolska Fun pozostanie we mnie na zawsze.

Dobra, idźmy w końcu na ten kopiec.

1644857996580.jpg

Po drodze mijamy Diabelski Most, który także jest zabytkiem Twierdzy. Zbudowano go w połowie XIX wieku, by usprawnić dojazd do fortu Kościuszko.

1644857996583.jpg

Austriacy postarali się, by flagowy obiekt cesarskiej architektury obronnej w Krakowie wyglądał godnie. Nie mogło być inaczej - był wizytówką samego Franciszka Józefa.

1644857996576.jpg

Warto pamiętać kontekst tamtych dni oraz wydźwięk inwestycji - zaborca otoczył potężnymi murami symbol polskiej idei niepodległościowej. Szarogęsił się i na Wawelu, który także stał się częścią Twierdzy. Mówi się, że z całej trójki pazernych na cudze mienie mocarstw Austria była najłagodniejsza, co nie zmienia to faktu, że ukradła część Polski. Jestem jednak zwolennikiem podejścia pamiętać, ale nie rozpamiętywać, dlatego bez wyrzutów sumienia podziwiam ich fortyfikacje.

Kaplica pw. św. Bronisławy.

1644857996546.jpg

Na tym spacerze byłam 14 lutego. Dzisiaj na kopcu są dwie różne flagi. Niewielka różnica, a taka strasznie ciężka.

1644857996572.jpg

Na sam kopiec się nie wdrapałam, był tylko przystankiem na trasie.

1644857996539.jpg

Wróćmy na szlak prowadzący na zachód, w stronę Lasu Wolskiego. Po drodze można obejrzeć fortyfikacje z innej perspektywy - wciąż trwają prace remontowe w ich zewnętrznej części.

1644857996509.jpg

Dalej biegnie wygodna, asfaltowa ścieżka, którą dotrzemy do Polany na Sikorniku (około 2 km od kopca).

1644857996505.jpg

Uwielbiam to miejsce, idealne na piknik. Z polany rozpościerają się piękne widoki - przy dobrej przejrzystości powietrza widać Tatry. Niestety, choć byłam tu kilka razy, nie udało mi się ich zobaczyć. Nawet gdy nie ma chmur i powietrze jest czyste, to często panuje mglistość (nie wiem, jak inaczej to nazwać) ograniczająca widoczność na większych dystansach.

1644857996490.jpg

1644857996485.jpg

Nie zrobiłam zdjęć z widokami, bo słońce świeciło prosto w aparat.
Mogłam patrzeć tylko na zachód, czyli na Las Wolski - tam idziemy:

1644857996451.jpg

Kilkanaście minut spacerem za Sikornikiem spotka nas jedyny nieprzyjemny moment w całej wycieczce i nie sposób go uniknąć. Trzeba przejść przez ruchliwą szosę i to tuż za zakrętem. Nie widać samochodów nadjeżdżających z lewej strony. Pozostaje przekicać w popłochu.

Potem jest luz. Na tym etapie zaczynam się zawsze plątać. Idę na czuja - czasem ścieżką dla pieszych (jedną, drugą, trzecią...), czasem rowerową. W lesie jest niskie poszycie i można przejść nawet na dziko pomiędzy ścieżkami, szczególnie w okresie, gdy jeszcze nic nie rośnie.

Na tabliczce trochę kłamią - do Fortu Kościuszki jest stąd około 2,5 km.

1644857996447.jpg

1644857996443.jpg

1644857996425.jpg

Klucząc na czuja nigdy nie potrafię przewidzieć, ile czasu zajmie mi dotarcie do kolejnego celu. Jest nim Zoo, a raczej pewien lokal w jego pobliżu.

1644857996436.jpg

1644857996433.jpg

1644857996415.jpg

1644857996411.jpg

Pomiędzy Zoo i Polaną Juliusza Lea stoi Pawilon Okocimski, wybudowany w 1936 roku. Bardzo podoba mi się jego forma, jak większość architektury międzywojennej. Choć tuż obok znajduje się Zoo, to nie widać ani nie słychać gości czy samochodów. Budynek ukrywa się pośród drzew. Docierają tylko niektóre sygnały - na przykład ostry zapach zwierząt albo ryk lwa. To jest dźwięk, przy którym moja klatka piersiowa zamienia się w pudło rezonansowe, nie tylko go słyszę, ale i fizycznie odczuwam. Coś niesamowitego.

W pawilonie mieści się Centrum Edukacji Ekologicznej Symbioza oraz kawiarnia Mech Cafe. Zauroczyło mnie to miejsce od pierwszego spotkania i przychodzę tu zawsze, gdy wybieram się na spacer po okolicy. Omijam weekendy i tłumy, zazwyczaj jestem sama :) Goście Zoo korzystają z baru tuż przy ogrodzie.

1644857996388.jpg

Siadam na tarasie, nawet w lutym. Na szczęście są kocyki.

1644857996398.jpg

W Mech Cafe jest spory wybór kawy, herbaty oraz deserów, wszystko w klimacie eko. Od pierwszej wizyty jestem wierna zestawowi kawa z mlekiem owsianym + ciasto bananowe. Na co dzień piję mleko krowie, owsiane zamówiłam z ciekawości i bardzo mi posmakowało - w tej konkretnej kawie i okolicznościach. Ciasto zawsze dostaję ukrojone od serca :)

1644857996408.jpg

Gdyby ktoś podejrzewał, że to główny cel moich spacerów do Lasu Wolskiego, to owszem, tego dnia tak właśnie było. Początkowo planowałam zaliczyć jeszcze Kopiec Piłsudskiego, ale się nie wyrobiłam. Za późno wyszłam z domu ;) Wiedziałam, że o ile na kopiec wejdę za dnia, to ostatni odcinek po lesie będę szła o zmierzchu. Już raz tego doświadczyłam i wolałam nie powtarzać. Najkrótsza trasa powrotna na przystanek biegnie przez Wąwóz Panieńskich Skał, na których mało zębów nie wybiłam po ciemnicy. Dlatego postanowiłam wrócić po własnych śladach - przez Sikornik pod Kopiec Kościuszki i potem na Błonia, skąd też miałam autobus. W ten sposób tylko odcinek do szosy prowadził przez las, reszta trasy biegła wygodną asfaltową ścieżką i przez miasto.

Tym razem poszłam legalną ścieżką dla pieszych (do Mchu kombinowałam rowerową) i trochę pozjeżdżałam na błotku.

1644857996379.jpg

1644857996382.jpg

Za to dostałam nagrodę w postaci widoczków.

1644857996367.jpg

Cywilizacja za szosą - Sikornik już blisko.

1644857996360.jpg

1644857996356.jpg

Dobrze się stało, że wróciłam tą samą drogą, bo w międzyczasie słońce ruszyło zadek na zachód i mogłam zrobić kilka fotek z polany. Ale Tatrów nie było widać i tak.

1644857996338.jpg

1644857996342.jpg

I tutaj, na polanie, zakończę tę pół-wycieczkę, na której poszłam do Lasu Wolskiego, żeby napić się kawy i zjeść ciasto bananowe. Zakończę pod drzewem, które widziałam już wiele razy, ale dopiero tego dnia je naprawdę zobaczyłam. Jeśli wiecie co mam na myśli - można patrzeć na coś i tego nie widzieć.

To drzewo jest jak wielka dłoń o zbyt wielu palcach, nadstawiona, oczekująca. Mógłby spocząć na niej gigantyczny kot, oplątując konary swym długim ogonem.

1644857996334.jpg

1644857996320.jpg

Wygodnie.

1644857996330.jpg

Pełną trasę przez Las Wolski z zaliczeniem Kopca Piłsudskiego, Klasztoru Kamedułów i pomniejszych fortów na pewno kiedyś przejdę. Mam to na liście 😉

Sort:  

Świetne to drzewo!
Mam czasem tak, że jakieś drzewo mi się spodoba, albo zaskoczy, robię mu zdjęcie, a wychodzi 💩. I ciężko potem domyślić się, co autor zdjęcia miał na myśli 😂 A to Twoje eleganckie, od razu widać, że drzewo z gatunku drzew nietuzinkowych 😁

img_0.5702944771533001.jpg

Hahaha, ważne że Ty wiesz o co chodzi, co się masz tłumaczyć 😆

Świetne to drzewo!

Dziękuję, przekażę 😉💚

Congratulations, your post has been added to Pinmapple! 🎉🥳🍍

Did you know you have your own profile map?
And every post has their own map too!

Want to have your post on the map too?

  • Go to Pinmapple
  • Click the get code button
  • Click on the map where your post should be (zoom in if needed)
  • Copy and paste the generated code in your post (Hive only)
  • Congrats, your post is now on the map!


The rewards earned on this comment will go directly to the person sharing the post on Twitter as long as they are registered with @poshtoken. Sign up at https://hiveposh.com.