Wciąż jednak miałam jakieś dwa metry do pokonania i to był cyrk. Wieszając się na klamkach i kładąc na karoserii jakoś przeładowałam auto, na szczęście pomógł mi chłopak z pralni.
a zębami sobie torby przytrzymać, to nie łaska?
sorki, wyobraźnia mnie poniosła :)
a serio, to jak dobrze spotkać Cię w zdrowiu i dobrostanie!
i prawie każde zdjęcie to pocztówka!
Księżyc w Stawie mi robi bardzo, ale jednak chyba Zorza.
Love! ❤️
❤️
😂😂😂