Evenings at our home are a veritable kaleidoscope of emotions and events that never give a moment of rest. It's the kind of chaos that gives you joy anyway – at least most of the time. Wiktor and Alex run down the hall holding their "Sock Racing World Championship". Each race ends with a spectacular fall, followed by bursts of laughter and shouts: "Again!". Today a record was set – seven capsizes per one round.
On the other hand, Sara was preoccupied with creating her project "Fashionable Roni". Our pug in a superhero cape, a cowboy hat and with plastic wings strapped to its sides looked like something between a comic book and a prop from a film studio. All it took was for Roni to start singing a ballad, and we would have a ready stage for TikTok. Mija, our cat, sat on the windowsill and looked at it all with an expression of absolute disapproval. If she could speak, she would probably comment with a short: "People, pull yourselves together."
Meanwhile, Adrian, my husband and self-proclaimed Fortnite champion, was occupying the couch, reliving his last Victoria Royale. Listening to his account, one could think that he played the biggest battle in the history of computer games.
And then, with enough energy to power the whole house, Oskar appeared in the living room.
– Mom, today I'm going to show you how to make the TOP 10 in Fortnite! He announced with such enthusiasm that even Roni looked at him curiously.
I couldn't help but smile. His confidence was contagious.
First steps: "Where are we going?"
Every Fortnite player knows that choosing a landing spot is a crucial decision that can affect the entire game. Where can you find good equipment? Where is the risk the highest? Where do you have a chance to survive the first minutes of the game? Oskar looked at the map as if he were analyzing a war strategy.
"We're going to Anvil Square," he announced with a face that said, "Trust me, I know what I'm doing."
Anvil Square is one of those places on the map where the action starts from the first second. Both newcomers and experienced players looking for a challenge land there. Oskar was fully aware that he had to act quickly and precisely.
When his character jumped out of the combat bus, my heart raced. Even Mija jumped off the windowsill, as if to see what was about to happen.
First minutes: "Quick elimination"
Oscar landed right on the roof of one of the largest buildings in Anvil Square. This place was perfect – it gave him the advantage of height and the ability to quickly search rooms for equipment.
In a matter of seconds, he obtained an assault rifle, a health pack, and ammunition. His movements were fluid and his decisions were well-thought-out. It was clear that he had experience.
"This is the perfect start," he commented, not taking his eyes off the screen.
Before I could ask what he was planning next, the first opponent appeared around the corner. Oskar reacted immediately. One shot on target, then another – and the first kill fell to his account.
– Easy – he said with a smile, as if it was just a warm-up.
First clash: "Building vs. strategy"
It didn't take long before the opponent's footsteps appeared on the screen again. This time, the situation was different, with the enemy starting to build ramps and cover at a speed that would have left you stunned.
"Okay, it's time to build," Oscar said, his fingers dancing on the controller.
The opponent tried to attack from above, but Oscar had a different plan. He used an impulse grenade to throw him out of his fortress. Then a quick move, a few shots – and the second kill was his.
"I told you I could do it," he said with a smile, and I just nodded.
Anecdote: "Oscar in the bushes"
Observing his self-confidence, I remembered the times when Oskar was just starting his adventure with Fortnite. At that time, there was no question of eliminations – his strategy was to avoid fighting at all costs.
– Mom, I'm in the top 10! He shouted proudly as the other players eliminated each other.
But the real test began in the final zone. I remember once, in the last moments of the game, the zone closed to his hideout, and instead of fighting, he was desperately trying to build a roof. Effect? A spectacular elimination by a player who had no idea that Oscar spent the entire game in hiding.
Today I see a completely different Oscar. Confident, brave, ready to fight.
Tilted Towers: "The Center of the Action"
After two eliminations in Anvil Square, Oscar decided to move to Tilted Towers – a place that is a legend in the world of Fortnite.
On the way, he met a lone player who apparently did not notice that someone was running after him. A quick shot – and another kill.
When he reached the Tilted Towers, the chaos reached its peak. Gunshots, explosions, footsteps—this place felt like a real battlefield. Oskar moved with the grace of a professional, scouring buildings for better equipment.
Finally, he found his way to the gold shotgun. There was a glint in his eyes.
"Now the real game begins," he said.
Final zone: "TOP 10"
The zone was shrinking more and more, and only ten players remained on the map. Every move was thought out, every clash was dynamic. Oskar scurried between the covers, avoiding the open spaces.
Finally, he spotted his opponent behind the hill. One accurate sniper shot – and another kill.
– Did you see it? He asked, his eyes sparkling with excitement.
Decisive clash: "One step away from Victoria"
Last zone, five players. The atmosphere in the room was so tense that even Roni looked like he was cheering.
Oscar spotted an opponent on the horizon. Quick reaction, a few shots on target – and another kill.
But then the sniper appeared. One shot on target and Oskar had to regenerate. He tried to build cover, but another shot ended the game.
The screen read: Top 10.
– I told you I would! He said proudly.
"Fortnite Champion"
Oskar proved that determination and courage are the keys to success. Each clash was like a lesson – about the importance of reflexes, strategy and the ability to make quick decisions.
For me, he's a real winner, even if he finished 10th.
POLISH:
Wieczory w naszym domu to istny kalejdoskop emocji i wydarzeń, które nigdy nie dają chwili wytchnienia. To taki rodzaj chaosu, który mimo wszystko daje radość – przynajmniej większość czasu. Wiktor i Alex biegają po korytarzu, organizując swoje „Mistrzostwa Świata w Wyścigach Skarpetkowych”. Każdy wyścig kończy się efektownym upadkiem, a potem wybuchem śmiechu i okrzykami: „Jeszcze raz!”. Dzisiaj padł rekord – siedem wywrotek na jedną rundę.
Z drugiej strony, Sara pochłonięta była tworzeniem swojego projektu „Modny Roni”. Nasz mops w pelerynie superbohatera, kapeluszu kowboja i z przypiętymi do boków plastikowymi skrzydłami wyglądał jak coś między komiksem a rekwizytem z filmowego studia. Wystarczyło, by Roni zaczął śpiewać jakąś balladę, i mielibyśmy gotową scenę do TikToka. Mija, nasza kotka, siedziała na parapecie i patrzyła na to wszystko z wyrazem absolutnej dezaprobaty. Gdyby mogła mówić, pewnie skomentowałaby to krótkim: „Ludzie, ogarnijcie się”.
Tymczasem Adrian, mój mąż i samozwańczy mistrz Fortnite’a, zajmował kanapę, przeżywając na nowo swoją ostatnią Victorię Royale. Słuchając jego relacji, można było pomyśleć, że rozegrał największą bitwę w historii gier komputerowych.
I wtedy, z energią, która mogłaby zasilić cały dom, w salonie pojawił się Oskar.
– Mamo, dzisiaj pokażę ci, jak się robi TOP 10 w Fortnite! – oznajmił z takim entuzjazmem, że nawet Roni spojrzał na niego z zaciekawieniem.
Nie mogłam się powstrzymać od uśmiechu. Jego pewność siebie była wręcz zaraźliwa.
Pierwsze kroki: „Gdzie lecimy?”
Każdy gracz Fortnite wie, że wybór miejsca lądowania to kluczowa decyzja, która może zaważyć na całej rozgrywce. Gdzie znajdziesz dobry sprzęt? Gdzie ryzyko jest największe? Gdzie masz szansę przetrwać pierwsze minuty gry? Oskar spojrzał na mapę, jakby analizował strategię wojenną.
– Lecimy na Anvil Square – ogłosił z miną, która mówiła: „Zaufaj mi, wiem, co robię”.
Anvil Square to jedno z tych miejsc na mapie, gdzie akcja zaczyna się od pierwszej sekundy. Lądują tam zarówno nowicjusze, jak i doświadczeni gracze szukający wyzwań. Oskar był w pełni świadomy, że musi działać szybko i precyzyjnie.
Gdy jego postać wyskoczyła z bojowego autobusu, serce mi przyspieszyło. Nawet Mija zeskoczyła z parapetu, jakby chciała zobaczyć, co się zaraz wydarzy.
Pierwsze minuty: „Szybka eliminacja”
Oskar wylądował prosto na dachu jednego z największych budynków w Anvil Square. To miejsce było idealne – dawało mu przewagę wysokości i możliwość szybkiego przeszukiwania pomieszczeń w poszukiwaniu ekwipunku.
W ciągu kilku sekund zdobył karabin szturmowy, apteczkę i amunicję. Jego ruchy były płynne, a decyzje przemyślane. Widać było, że ma doświadczenie.
– To idealny start – skomentował, nie odrywając wzroku od ekranu.
Zanim zdążyłam zapytać, co planuje dalej, zza rogu wyłonił się pierwszy przeciwnik. Oskar zareagował natychmiast. Jeden celny strzał, potem drugi – i pierwszy kill wpadł na jego konto.
– Easy – rzucił z uśmiechem, jakby to była tylko rozgrzewka.
Pierwsze starcie: „Budowanie kontra strategia”
Nie minęło wiele czasu, a na ekranie znów pojawiły się kroki przeciwnika. Tym razem sytuacja wyglądała inaczej – przeciwnik zaczął budować rampy i osłony z prędkością, która mogłaby wprawić w osłupienie.
– No dobra, czas na budowanie – rzucił Oskar, a jego palce zaczęły tańczyć na kontrolerze.
Przeciwnik próbował zaatakować z góry, ale Oskar miał inny plan. Wykorzystał granat impulsowy, by wyrzucić go z jego fortecy. Potem szybki ruch, kilka strzałów – i drugi kill był jego.
– Mówiłem, że dam radę – powiedział z uśmiechem, a ja tylko kiwnęłam głową.
Anegdota: „Oskar w krzakach”
Obserwując jego pewność siebie, przypomniałam sobie czasy, gdy Oskar dopiero zaczynał swoją przygodę z Fortnite. Wtedy nie było mowy o eliminacjach – jego strategia polegała na unikaniu walki za wszelką cenę.
– Mamo, jestem w top 10! – krzyczał z dumą, kiedy inni gracze eliminowali się nawzajem.
Ale prawdziwa próba zaczynała się w finałowej strefie. Pamiętam, jak raz, w ostatnich chwilach gry, strefa zamknęła się na jego kryjówkę, a on, zamiast walczyć, próbował desperacko zbudować dach. Efekt? Widowiskowa eliminacja przez gracza, który nie miał pojęcia, że Oskar spędził całą grę w ukryciu.
Dzisiaj widzę zupełnie innego Oskara. Pewnego siebie, odważnego, gotowego do walki.
Tilted Towers: „Centrum akcji”
Po dwóch eliminacjach w Anvil Square Oskar postanowił przenieść się do Tilted Towers – miejsca, które jest legendą w świecie Fortnite.
Już po drodze spotkał samotnego gracza, który najwyraźniej nie zauważył, że ktoś za nim biegnie. Szybki strzał – i kolejny kill.
Kiedy dotarł do Tilted Towers, chaos osiągnął szczyt. Strzały, eksplozje, dźwięki kroków – to miejsce przypominało prawdziwe pole bitwy. Oskar poruszał się z gracją zawodowca, przeszukując budynki w poszukiwaniu lepszego sprzętu.
W końcu trafił na złoty shotgun. W jego oczach pojawił się błysk.
– Teraz zaczyna się prawdziwa gra – powiedział.
Finałowa strefa: „TOP 10”
Strefa kurczyła się coraz bardziej, a na mapie pozostało zaledwie dziesięciu graczy. Każdy ruch był przemyślany, każde starcie – dynamiczne. Oskar przemykał między osłonami, unikając otwartych przestrzeni.
W końcu zauważył przeciwnika za wzgórzem. Jeden celny strzał ze snajperki – i kolejny kill.
– Widziałaś? – zapytał, a jego oczy błyszczały z ekscytacji.
Decydujące starcie: „O krok od Victorii”
Ostatnia strefa, pięciu graczy. Atmosfera w pokoju była tak napięta, że nawet Roni wyglądał, jakby kibicował.
Oskar zauważył przeciwnika na horyzoncie. Szybka reakcja, kilka celnych strzałów – i kolejny kill.
Ale wtedy pojawił się snajper. Jeden celny strzał i Oskar musiał się regenerować. Próbował budować osłonę, ale kolejny strzał zakończył rozgrywkę.
Na ekranie pojawił się napis: Top 10.
– Mówiłem, że to zrobię! – rzucił z dumą.
„Mistrz Fortnite”
Oskar udowodnił, że determinacja i odwaga to klucz do sukcesu. Każde starcie było jak lekcja – o tym, jak ważne są refleks, strategia i umiejętność szybkiego podejmowania decyzji.
Dla mnie jest prawdziwym zwycięzcą, nawet jeśli skończył na 10. miejscu.
▶️ 3Speak
I have never played this game but I have always loved it. Your game play is very nice. I had a lot of fun watching it.
Thanks, , 👍🙂