Nie sądziłam, że interakcja z ulicą wejdzie mi w nawyk. Wygląda na to, że spontanicznie tworzy się jedyna seria na moim blogu.
Myślę sobie czasem, po co to wszystko. To jest tak małe, tak nieistotne. Z drugiej strony - skąd mogę o tym wiedzieć. Być może dzięki temu, że zatrzymam się przy jakimś detalu, uniknę spadającej cegłówki kilkaset metrów dalej. Naciągane, ale chodzi o przykład. No więc zatrzymuję się i zbieram. Przyniesioną z miasta drobnicę - grafiki lub słowa zdjęte z murów, wycinki rzeczywistości, sytuacje - wrzucam do osobnego foldera. A po jakimś czasie ta gromadka domaga się uwolnienia.
Wypuszczam ją, a przy okazji wszystkie myśli i emocje, które towarzyszyły mi przy zbieraniu. Już ich nawet nie pamiętam, ale kotłują się, bezimienne.
Ulica poucza, indoktrynuje, bawi. Irytuje i prowokuje. Zmusza do refleksji, uruchamia skojarzenia. Puszcza oko. Prowadzę z nią nieustanny dialog i myślę z obawą o tym, że coraz bardziej zastępuje mi tradycyjną komunikację z otoczeniem. Jakby werbalna wymiana myśli czy idei już mi nie wystarczała, nigdy zresztą tak nie było. Staram się żyć normalnie, ale w końcu zostanę starą dziwaczką gadającą z drzewami, nie mam co do tego wątpliwości. Chyba mnie to bardzo nie martwi. Tym bardziej, że drzewa są mądrzejsze od jakichś 80% populacji ludzkiej. Możliwe, że ode mnie również.
O ile w odcinku drugim zebrałam sporą serię wspierających znaków (piękny przykład efektu potwierdzenia), to dzisiejsza kolekcja nie mówi mi niczego istotnego. Nie poklepuje po pleckach, nie wspiera, nie podpowiada. Zadaje pytania, wciska truizmy i proponuje skróty - pułapki. Czasem rozbawi na moment - dobre i co.
A co mówi?
--
Dorwiemy cię.
Albo:
Daj, daj, daj...
Nie wiem, co gorsze.
--
Skąd masz swoje zdanie?
Właśnie.
--
Kocham życie
Hehe, to mi ciśnienie podniosło i dobrze, bo wlekłam się tamtego dnia jak lebiega. Ale ogólnie jestem na tak. Bo to, że mocno kocham nie oznacza, że mnie czasem nie wk*rwia.
--
Trochę proszka sprawa jest prostsza
Kuszące, ale nie.
--
A tu takie fajne znalezisko - w odstępie kilku miesięcy natknęłam się na tego samego autora w dwóch lokalizacjach na Dębnikach. Grafika i tekst były podpisane, więc wątpliwości nie ma.
Ocean pełen ryb
lecz ty byłaś moim lewiatanem
Jestem pewna, że z autorem znamy się od roku - w pierwszym odcinku Co mówi ulica (kwiecień 2021) znalazło się takie graffiti z Podgórza:
Nie było podpisane, ale styl graficzny podobny, tak jak zapis litery "E".
Szerlok ze mnie ;)
--
Jak jesteśmy przy lżejszych tematach, to mam też takie:
Osiedlowa instalacja zimowa, która mnie bardzo rozbawiła. Można napisać coś innego, niż brudas albo przekleństwa.
Jedyny żywy eksponat w kolekcji upolowany gdzieś między ulicą Lea a Królewską. Ten gość mnie prawdziwie zaintrygował. Bujał się i miał z tego radochę!
Pozostając przy zwierzętach - taki sympatyczny team na Salwatorze spotkałam. Trofeum ledwie sprzed tygodnia.
--
Z Warszawy też kilka pamiątek przywiozłam:
Smuteczek
Gdzieś między zamkiem królewskim a syrenką nad Wisłą.
--
Kobieto! Po co tobie kompleksy?
Pytanie retoryczne z Ogrodowej.
--
Nie ma raju bez węża
A róży bez ognia 😉
Ulica Smolki - cudny, nieturystyczny zakątek.
--
Na mur beton
siej kulturę
Chwytliwe i ładne, ale puste. Nie pamiętam, gdzie dokładnie to złowiłam.
No i tyle mam. Prawda, że nic odkrywczego? Ale wyjść musiało i wyjszło.
branoc.
@tipu curate 3
Upvoted 👌 (Mana: 25/55) Liquid rewards.
a Hive !PIZZA for you. 🍕 🤸
Proszę o jeszcze więcej. A poza tym kradnę pomysł i tantiem nie zapłacę.
Pomysł jest za darmo, chętnie pooglądam Twoje łupy :)
Loesje kiedyś miała super serię w różnych punktach. Brakuje trochę tej świeżości
O tak, brakuje intensywniejszego przekazu - czegoś co poruszy, zmusi do refleksji, zachwyci albo oburzy.
Very enjoyable selection, a lot of nice finds. I love this sort of ephemera too!
!PIZZA
Thank you 🌸🌼
PIZZA Holders sent $PIZZA tips in this post's comments:
@qwerrie(5/5) tipped @rozku (x1)
qwerrie tipped wadera (x1)
Join us in Discord!