Witam.
Ostatnio stwierdziłem, że zacznę uczyć się czegoś naprawdę porządnego. Wybór padł na Unreal Engine 5 - bo zarówno jara mnie tworzenie animacji, graficznych fajerwerków, co on umożliwia, jak i gamedev, co jest jego jednym z głównych przeznaczeń. Siłą jego niesamowitą jest przemonumentalne community i to, że dosłownie każdy problem, każda zagwostka, jaka przyjdzie do głowy, ma tutorial jej poświęcony w necie. Coś naprawdę pięknego.
Naukę zacząłem od dość mozolnie idących nauki animowania rzeczy, działania w interfejsie graficznym i z racji na mój sprzęt już nie 1 świeżości - optymalizacji.
Bo gdy tylko dodam trawę i parę obiektów mój laptop dostaje zadyszki. Tu szybko wychodzi, że ej, możliwości ogarniania tego są niesamowicie wielkie, od tzw. LOD - czyli podmieniania modeli na gorszej jakości im dalej jesteśmy od danego obiektu, po masę ustawień cieniowania, tekstur, światła, tego jest ogrom. Można sobie nawet dodać FSR ot tak.
Nie mniej jednak zacząłem działać i co raz napotykałem bardzo różne trudności. Tam szyja się buntowała przy animowaniu ludzika i nie chciała się trzymać reszty ciała za żadne skarby, tam nagle wywalało mi laptopa przy każdej próbie renderu, ale i tak, zaczęło się coś udawać.
Najpierw majstrowałem małą animację o "groźnym spotkaniu na ciemnej uliczce". Wyszła no, nie do końca. Tym bardziej, że totalnie nieumyślnie źle ją renderowałem, przez co brakuje niekiedy szczegółowości. Ale kurde, mocap twarzy na bazie nagrania z iPhone to jest czyste złoto. To nie powinno działać tak dobrze, a działa.
Teraz dłubię nad powiedzmy - hołdem dla Żabki. Tu udało mi się zmajstrować pełen motion capture całego ciała, który działa już w pełni. Postawiłem silnie na atmosferę, mam już przygotowaną prawie minutę i kadry z tego wyglądają tak.
Jak to ukończę, to biorę się na poważnie za bardziej game devowy rejon i jak już lukałem, powinno to również iść dość intuicyjnie, bo na wszystko jest tutorial, na całe szczęście.