Stare gry statystycznie nie były specjalnie lepsze od tych bardziej współczesnych

in Polish HIVE2 years ago

Witam.
Patrząc na współczesną chciwość wydawców, puste otwarte światy w grach, szeroko pojętą armię generyczności nieraz słychać głosy mówiące, jak to dawniej gry były ogółem lepsze. Jednak jakby się przyjrzeć tej opinii głębiej... to tak nie do końca jest to prawda. Gry to bardzo młode medium, którego możliwości wciąż są poznawane, tworzone i wynajdywane (od wynalezienia tego, jak wykorzystać ekran dotykowy smartfona do grania, po VR, kolejne graficzne fajerwerkowe technologie). Jak się ogólnie sięgnie po tytuły sprzed 10/11/12/13 lat - to widać, że jednak naprawdę dużo poszło do przodu.

AC2_GameName_Store_Portrait_1200x1600_1200x1600-2c5e000213988c5dde375bb2602e9986.jpg

  • Gry ogółem stały się bardziej złożone.
    Wyobraźcie sobie, że bardzo domyślnym typem gry w erze 00 i u początków dekady poprzedniej był akcyjniak oparty na chodzeniu, strzelaniu, oglądaniu przerywnika filmowego, potem znowu chodzisz, strzelasz, przerywnik. Nie mówię tu nawet o samych grach ala Call of Duty, ale też właśnie dziełach mniejszych, gazetkowych, średniobudżetowych. Analogicznie polecam porównać sobie gameplay pierwszej gry z serii Assassin's Creed do takiego Origins. Od początku ery PS4/Xbox One zaczęło to być już zazwyczaj zbyt mało i nawet proste strzelaniny zaczęły posiadać jakieś bardziej złożone mechaniki czy typy rzeczy do zrobienia. Czasem oczywiście przegięto to w stronę wydmuszki, ale fakt jest taki, że typowa współczesna gra oferuje Ci więcej atrakcji niż chodzenie, zabijanie, cutscenka - jest chociażby tworzenie lepszych broni, ulepszanie posiadanych, systemy RPG lub alaRPG, zagadki, większa ilość skradania i tak można wymieniać wiele.

  • Indyki to już nie jest głównie tani średniak lub badziew
    Przez ostatnie lata potężnie rozwinęła się scena indie, która wielokrotnie pokazała, że jest w stanie nawet jakościowo przebić wielkich producentów, a obecnie to jest wręcz czymś oczywistym. Dawniej mniejsze tytuły to były no... często produkcje próbujące raczej imitować droższe dzieła lub ich styl itd ale w dużo niższej jakości.

maxresdefault.jpg

  • Powoli znika status gier jako "sztuki jarmarcznej"
    Powoli powstają tytuły, które zyskują uznanie szersze poza grową bańką, wokół branży gier zaczynają krążyć osoby z szeroko rozumianej sztuki wysokiej (np. pojawienie się Nicolasa Windinga Refna w Death Stranding), normą stają się growe adaptacje literatury, w grach od czasów pierwszego Bioshocka poruszane są coraz ambitniejsze treści, lub przynajmniej się coś w tym próbuje. This War of Mine z resztą dołączyło do spisu lektur. To, że w końcu bełkot o pustości i głupkowatości gier zniknie to tylko kwestia zatem czasu.

  • Oczywistość, czyli technikalia
    Tu nie ma za dużo do dodawania. Gry wyglądają i nawet brzmią lepiej. Jak sobie człowiek powróci do pierwotnego Call of Duty: Modern Warfare, to czuć jak bardzo bronie brzmią niewiarygodnie "płasko" w porównaniu do udźwiękowienia, jakie dumnie słyszymy obecnie nawet w indykowych strzelankach.

Sort:  

Lol, pare dni temu zaczalem pisac tekst o podobnej tematyce, ale o poziomie trudności

I generalnie zawarłem w nim mniej więcej, to samo co Ty, tylko że ja porównuję poziom trudności starych i nowych gier. Zgadzam się z Tobą, narzekamy teraz na powtarzalność etc. a część z nas, jak i zapewne my, czasem zapominamy, że dawniej nie było lepiej. Jeszcze wcześniej też nie. To pojedyncze produkty posuwają branżę do przodu, wyznaczają trendy, kierunki tego, co można zrobić w grach. Dzisiaj zamiast Dooma, Half Life, Quake, Unreal, UT/Q3 WarCraft 3, SC 1, Red Alert 1 (rzucam przykładami, w które grałem i wyznaczały trendy) mamy np. GoW, RDR2 i inne gry tego poziomu. Te gorsze tytuły (poniżej mojego subiektywnego +8/10 / 8/10) ogrywam via PS+ lub mega promocje na GOGu, a te najlepsze, staram się kupować.

Uwielbiam gry pc