Eeee... jeszcze nie grajcie w The Last of Us Part I na PC

in Polish HIVElast year

Witam.
Zacząłem ostatnio grać w The Last of Us na PC po całym zestawie patchy, który miał całość względnie usprawnić. Mój laptop jest ciut powyżej minimalnej specyfikacji - Geforce GTX 1650, 20 GB Ramu DDR4, Intel Core i5-9300H. Nawet nie wiecie jakimi szachami 8D okazało się grzebanie w ustawieniach tak, by ta gra względnie działała.

eEczyEMDd2BLa3dtkGJVE9Id.webp

Przejrzałem wszelkie optymalizacyjne poradniki - ustawiłem wszystko pod nie, więc dałem tekstury otoczenia i postaci na średnie - bo inaczej gra wygląda jak z PlayStation 2, cienie na względnie średnio-wysokie w większości, bo nie wpływają one często w żaden sposób na wydajność, a FSR ustawiłem na tryb jakość. Finalnie wszystko wydawało się ok, poza dziwnym bugiem graficznym - mianowicie wiele krawędzi było dziwnie rozpiskelowanych, z włosami bohaterów na czele. Coś okropnego i o dziwo to pojawia się niezależnie od moich ustawień. Mniejsza z tym. Pierwsze sekwencje wyglądały w miarę płynnie. Wszystko latało mi między 26, a 38 około FPS. Aż nagle... pojawia się sekwencja w mieście pokrytym deszczem i błotem. Tu już kurde mać... wybicie się ponad 18 klatek to był cud. Nie wiem jak, nie wiem dlaczego. Nie wiem, co wyjątkowo mocno ten rejon zżerał. Zacząłem szachy ustawieniowe dalej. Zleciałem ze skalowaniem rozdzielczości jeszcze niżej i dałem jakieś bardziej zasobożerne (czyt. jakkolwiek minimalnie zasobożerne według poradników) ustawienia cieni/cieniowania ciut bardziej w dół.

03f5917ada00d53ccf6be835ee8b852f02d07d48-scaled.webp

Koniec końców gra wygląda jak coś z PS3 z dziwnymi czasem artefaktami. Rozdzielczość jest malutka, kurde, właściwie to nie pamiętam, czy kiedykolwiek grałem w coś w tak spartańskich warunkach. Eeee.... po prostu radzę Wam poczekać. Może ogarną to jeszcze lepiej jakoś. Porażające jest to, że było JESZCZE gorzej. Podobno nawet na mocnych kompach zdawaly się okropne ściny i spadki klatek, niezależnie od ustawień - co udało się twórcom względnie opanować. Historia wciąga niesamowcie, ale mam ogromny żal o tak spapraną optymalizacyjną robotę. Cyberpunk w okolicach premiery działał lepiej, a on był niby wielką klapą w tej kwestii. Wtedy po prostu nikt nie przewidział portu The Last of Us.

Sort:  

Jeszcze tego nie zoptymalizowali? Próbowałem w to zagrać na moim laptopie chyba jakoś w maju i nie było jakoś tragicznie, ale to ładowanie shaderów to był dramat. Mój laptop to MSI sprzed dwóch lat, z i7 3,5 GHz; 32 GB RAM, RTX 3070 z 6 GB VRAM (żeby ta gra jako tako działała, trzeba 12 GB VRAM). To jest śmiech na sali. Mój lapek starcza żeby zagrać na minimalnych, bo na średnich już się przycina.