Witam.
Dishonored niejednokrotnie pojawia się we wszelkich topkach gier, jakie powstały. Na gry-online jego ocena jest kosmicznie wysoka i plasuje się niewiele wyżej od naszego trzeciego Wiedźmina. W końcu, po latach, mając za sobą inne topowe dzieła od Arcane, wziąłem się za tą legendę i cóż... jestem trochę rozczarowany.
Nie zrozumcie mnie źle - bawiłem się wyśmienicie, ale to nie jest aż tak wielki tytuł, jak go nieraz w środowiskach graczy określano. Rozgrywka jest miodna - gra jest immersive simem z pełnego zdarzenia, wiele etapów można przejść na różne sposoby i podejście gracza (działanie po cichu vs działanie morderczo na pełnej) implikuje to, które się trafi zakończenie. Mamy do dyspozycji różne moce z teleportacją na czele i jest pole serio imponujące do kombinowania.
Kolejna rzecz - uniwersum rozpadającego się miasta Dunwall jest wyśmienite i niesamowicie bogato rozbudowane. Dosłownie z książek, na jakie gracz natrafia, opisujących elementy świata, folklor, wierzenia, można mieć tony samodzielnego czytania, właściwie chcąc przeczytać wszystko wydłużamy sobie rozgrywkę dość solidnie.
Art direction graficzny, wykonanie każdego jednego elementu świata, rozgrywki - miodzio.
Ale cholera jasna, fabuła jest tak żałośnie pretekstowa, że aż wstyd serio, losowy przeciętny RPG pisany na kolanie ma lepszą, naprawdę. Całość jest praktycznie ciągiem rozbudowanych "przynieś, zanieś, pozamiataj" do stopnia, że brakuje tu tylko MMO'wych "zabij 10 wilków". Masrka, zero głębszych relacji, zero ciekawych postaci (poza tajemniczym, boskim Odmieńcem), nic. Serio, szkoda, bo przez cały czas miałem odczucie, że brak tu kurde jakiejś konkretniejszej głębii i no, psuło to odbiór i to miemało. A naprawdę kurczę, gra się świetnie, tylko tu wyjątkowo ze względu na sam gatunek (w końcu wielkiej rzeczy fabularnie ciężej jest oczekiwać od jakiegoś RTS'a), to, w jaki świat nas gra wprowadza itd. czuć ten brak szczególnie. Przez to za żadne skarby nie zasługuje to na miano arcydzieła. Gdzie równolegle taki Deus Ex: Human Revlotuion poruszał głęboko zagrożenia transhumanizmu, tutaj nie ma totalnie niczego w szczególności, poza odrobiną powierzchownego dreptania po motywie wolnej woli. Meh.
Nawet tu na Hive komuś już chyba wspominałem, że Dishonoured jest grą z najgorzej wykorzystanym lore. Aż się prosi, żeby go rozbudować, zlecić jakimś autorom książek. Sama gra, czy raczej gry pozostawiają w tym temacie daleki niedosyt.