Remik jest to gra karciana, znana niemal na całym świecie. Reguły gry są dosyć jasne. Aby je pojąć, najlepsza będzie nauka przez praktykę. Kilka partyjek powinny być najlepszym nauczycielem.
Gra jest znana od przeszło 100 lat. Początki jej powstania nie są całkiem jasne. Remik wyewoluował w Stanach Zjednoczonych, dzięki hiszpańskim emigrantom. Najprawdopodobniej przywieźli ją ze sobą, kiedy przypływali spełnić swój "amerykański sen". Chociaż znalazłem również w internecie wzmianki o tym, że w grę na wzór remika, grywali jeszcze wcześniej Chińczycy. Mimo, że gra jest znana od przeszło wieku, ja pierwszy raz grałem w nią kilka miesięcy temu.
Gra w karty kojarzy mi się z dzieciństwem i długimi zimowymi wieczorami, spędzanymi u babci na wsi. Kiedy tylko na zewnątrz robił się zmrok, kończyło się zabawy i trzeba było wracać do domu, siadało się do stołu, na kilka rozrywek. Młodzi z młodymi. Starsi że starymi. Młodzi że starszymi i tak co wieczór. Są to miłe wspomnienia.
Zasady gry.
Do rozgrywki będzie potrzeba specjalna talia lub dwie zwykłe talie kart. My mieliśmy dwie zwykłe talie. Graliśmy początkowo we troje, następnie we czworo. Nasze zasady, mogą delikatnie odbiegać od zasad oficjalnych. Nie wiem czym jest to spowodowane. W sumie nie pytałem mojej nauczycielki gry, czyli cioci. Myślę, że może to być spowodowane po prostu nawykami. Grę zaczynamy od wybrania osoby rozpoczynającej partyjkę. Osoba ta, bierze całą talię kart i daje do wylosowania osobie, która jest wcześniej. Losuje się trzy karty. Szukamy jokera lub sekwensa. Jeżeli ktoś wylosuje jedno lub drugie, zabiera w nagrodę dla siebie.
Jokery są kartami dzikimi i mogą zastępować wszystkie inne karty.
Rozdaje się po 15 kart. Resztę układamy na stosie na środku stołu.
Każdy gracz zaczyna swoją turę pobierając kartę z wierzchu stosu. Następnie może wykładać swoje karty według wzoru. Figury i liczby jednego koloru lub te same figury i koloru różnego koloru.
Jednakże pełne wyłożenie może mieć miejsce pod warunkiem, że suma kart wynosi 51 i mamy sekwens czysty. To znaczy bez jokera.
Liczba punktów, w przypadku kart liczbowych (2-10) to ich nominał, natomiast liczba punktów wszystkich kart powyżej równa się 10. As może mieć wartość zarówno 1 i 10.
W trakcie swoich kolejek, gracze mogą uzupełniać swoimi kartami wyłożone grupy kart, swoje i przeciwników.
Partyjkę wygrywa ten, kto wyłoży wszystkie swoje karty na stole, w dopuszczalnych przez zasady gry kombinacjach. Ostatnią kartę trzeba wyrzucić na stos. Karty, które nie zdąży się wyłożyć są sumowane i dopisywane do wyników. Przegrywa osoba, która najszybciej uzbiera 1000 punktów.
Przegrałem ja mimo, iż często "miałem dobrą kartę".
Przegrana nie sprawiała mi zbyt dużego smutku. Lubię ogólną atmosferę gry. Zawsze jest śmiesznie, głośno są delikatne napinki do przeciwników ale zawsze z kulturą. Tak na marginesie podobno, kto nie ma szczęścia w kartach, ten ma szczęście w miłości i tego powiedzenia staram się skrupulatnie trzymać. Przynajmniej wtedy kiedy akurat przegrywam 😉.
Dodatkowo prócz dobrej zabawy, gra w karty daje nam wartości dodane w postaci pobudzania naszego umysłu. Ponadto regularne granie w karty może się przyczyniać do stymulacji układu immunologicznego, poprzez uruchamianie wizualizacji, pamięci i sekwencjonowania. Dodatkowo gry karciane mogą się przyczyniać do zwalczania depresji oraz zapobiegają stagnacji umysłu. Więc dzięki kartom można połączyć przyjemne z pożytecznym.
Dziękuję za uwagę i życzę wszystkim miłego dnia.
Ayayay, zrobiłeś mi smaka na dobrą partyjkę remika, tylko nie ma z kim przy stole siąść.
Lepszych kart następnym razem, żebyś był pierwszy :D
To zapraszam w takim razie do nas na partyjkę :D miejsca sporo, a i kart w talii nie zabraknie :) Dzięki przyda się, chociaż przyznam szczerze, że przegrywać w takim towarzystwie to też pewnego rodzaju sukces ;p
uwielbiam maszyny rolnicze
W takim razie bardzo chętnie przeczytam o tym jakiś ciekawy wpis :)