Rodzina Morvanów tylko pozornie jest zwykłą francuską rodziną – rodzice i trójka dzieci. Jednak jeśli przyjrzeć im się bliżej – ułuda normalności znika. Ojciec, Grégoire – bardzo wysoko postawiony policjant do zadań specjalnych, który nie cofnie się przed niczym dla ochrony państwa, rodziny i siebie, w dowolnej kolejności. Prowadzi różne nie do końca jasne interesy w Afryce. Matka, Maggie– niegdyś hipiska, obecnie kura domowa, przytłoczona osobowością męża i często padająca ofiarą przemocy domowej z jego strony. Nad nią również unosi się widmo tajemnic z przeszłości. I dzieci: córka, Gaëlle, marząca o wielkiej karierze aktorskiej, próbuje swój cel osiągnąć przez łóżko każdego, kto tylko może mieć możliwość jej pomóc. Najchętniej zniszczyłaby swoją rodzinę. Syn Loïc – pozornie zdolny finansista, praktycznie – regularny narkoman, próbujący od czasu do czasu wyjść z nałogu. Skonfliktowany ze swoją włoską żoną. I drugi syn, Erwan – również policjant, chyba najnormalniejszy z tego grona, choć i on ma swoje odchyły od normy.
Pomimo tego wszystkiego, w rodzinie panuje względna stabilność. Do czasu. Pewnego dnia ojciec wyznacza Erwana do rozwiązania zagadki śmierci jednego z elewów szkoły pilotów lotnictwa marynarki wojennej. Pozorny nieszczęśliwy wypadek w czasie manewrów okazuje się zaledwie drobnym krokiem ku labiryntowi tajemnic, którego środek znajduje się gdzieś w dalekim Kongu lat 70. Erwan będzie musiał dociec, czemu kolejnymi ofiarami padają osoby coraz bliższe jego ojca i jak to się stało, że okrutny Człowiek-Gwóźdź, choć nieżywy od lat, powrócił, i to - jak wiele na to wskazuje - we własnej osobie. W tle będą zaś przewijać się różne, niekoniecznie jasne, interesy związane z wydobyciem niezwykle cennego koltanu i środkowoafrykańską polityką. Gdy Erwan zaczyna swoje śledztwo, jeszcze nie zdaje sobie sprawy, że jego rodzina nie wyjdzie z tego bez szwanku, zaś na wierzch wypłynie wiele mrocznych tajemnic z przeszłości. Czy wszystkie?
„Lontano” ma w sobie wszystko to, czego spodziewalibyśmy się po książkach Grangégo. Jest wartka akcja, jest zawiła intryga, wszystko to okraszone odpowiednią dawką mroku i brutalności, najczęściej niebezpośredniej. Jeśli chodzi o trudność zagadki, jestem raczej zadowolony, choć rozwiązanie było z gatunku tych zaskakujących. Z kolei trop mylący, choć technicznie wykonalny, wydaje się jednak dość mocno wydumany i raczej mało prawdopodobny. Niemniej – oryginalny.
Rozmiar: gruba (699 stron)
Szybkość czytania: szybko
Wciąga: tak
Dla kogo: miłośnicy mrocznych kryminałów i thrillerów na pewno będą zadowoleni. Potencjalnie może być też interesująca dla osób zainteresowanych Francją i jej dawnymi koloniami w środkowej Afryce.
Warto?: nie jest to arcydzieło i nic się nie straci, nie czytając, ale do zabicia czasu i rozrywkowo jak najbardziej – dobra rzecz.
Zalety: wartka akcja, zawiła intryga, interesująca czasoprzestrzeń zdarzeń, całkiem ciekawe interakcje między bohaterami
Wady: niektóre z zastosowanych rozwiązań wydają się dość mocno wydumane i mało prawdopodobne
Ocena: 8/10