Pani Zdzisia telefonu nie miała. Czy ona zrezygnowała żeby nie płacić, czy jej odłączyli bo nie płaciła... nie miała i już. Komórki tym bardziej się nie tykała bo gdzie tam ona do takich ... wymyślnych i drogich rzeczy? Mało kto do niej dzwonił to i umówiła się z sąsiadką że w razie co od niej zadzwoni. Albo numer poda i sąsiadka poprosi gdyby ktoś dzwonił.
Rzadko się zdarzało. Z przychodni czasami był telefon albo "nagroda" jakaś... To się dziwiła sąsiadka słysząc w słuchawce męski głos. Chciał z ciocią Zdzisią...Z ciocią?
wszyscy byli pewni, ze Zdzisława żadnej rodziny nie ma. Zresztą sama nic nie mówiła, nie wspominała... A tu nagle z ciocią!. Kulturalny człowiek przedstawił się; poprosił o przekazanie, ze chciałby ciocię odwiedzić - bo sprawy rodzinne...
Jak tylko pani Zdzisia ze sklepu wróciła zastukała do niej, po sąsiedzku przekazać wiadomość... siostrzeniec się okazało. Smutna historia, Porzucona przez męża siostra sama syna chowała. On się szybko z domu zabrał i nawet na pogrzeb matkę pożegnać nie był. Podobno nie mógł ale zerwała z nim kontakty pani Zdzisia. Bo jak to tak? Nie mógł na pogrzeb?
Gdyby to ona miała telefon to by się nie zgodziła by przyjeżdżał.
U sąsiadki byli akurat tego dnia syn i synowa - na obiad wpadli. Nie mogła nie podzielić się nowiną bo to przecież sensacja - ta cicha samotnica, pani Zdzisia i rodzina... wspólnie westchnęli nad tym jak to się ludziom losy przędą. A następnego dnia synowa zadzwoniła z prośbą by jeszcze raz pogadała teściowa z panią Zdzisią. Ale tak od serca. Bo bardzo się zainteresowali w ratuszu tym siostrzeńcem. Podobno ciekawy człowiek.
Poszła.
Nawet tort zaniosła choć szkoda czekoladowego. I potem długo ją wypytywała synowa o każdy szczegół. A rano pojawili się robotnicy. Klatkę schodową odmalowali i ten pusty sklep na dole co straszył zabitymi dechami. Caritas go wziął na dokarmialnię dla głodnych. Jadłodajnię w trzy dni urządzili. Nawet szyld na szybko zrobili.
Do weekendu udało się i latarnie naprawić i ławeczkę przy ulicy postawić. Siostrzeniec pani Zdzisi - celebryta. Zobaczy porządek w mieście... Może się uda zagadać o jakieś fundusze z poręczenia? Na pewno ma kontakty.
żródło:Unsplash
A w niedziele na dworcu pół ratusza czekało. Każdy zajęty własnymi sprawami.. tak przypadkiem się zeszli. Pozdrawiali burmistrza odpoczywającego po porannym joggingu. Nikt nie czekał na gościa, no bo jak?
Nieprawda, że nikt. Pani Zdzisia też czekała. Z sąsiadką. Namówiona, bo przecież nie wypada ręki na zgodę wyciągniętej odrzucać a rodzina powinna się trzymać razem.
i nawet jak wysiadł z wagonu ten podstarzały, długowłosy rockman - motocyklista to się przywitała. I poszli. Na te ciasteczka, które jej sąsiadka upiekła by było czym gościa poczęstować.
A synowa sąsiadki długo się potem burmistrzowi tłumaczyła. Cóż... nie jednemu Grzegorzowi - Lato.
Congratulations @angatt! You have completed the following achievement on the Hive blockchain and have been rewarded with new badge(s) :
You can view your badges on your board And compare to others on the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP
To support your work, I also upvoted your post!
Do not miss the last post from @hivebuzz:
Support the HiveBuzz project. Vote for our proposal!
Dziękujemy za udział w zabawie 😃