Przebudziłeś się kiedyś o 3:33? Ciężko się śpi w godzinie demonów, zwłaszcza gdy panująca na zewnątrz aura przypomina nam zarazem o ludziach którzy odeszli z tego świata, bijąc się z myślami o radosnej, beztroskiej zabawie i/lub wspieranie młodych adeptów Halloweenowej zabawy. To czas, kiedy tak nietypowo smutek przewleka się z radością. Świadomość jak krótkie jest nasze życie, myślenie o zmarłych vs korzystanie z tego życia i zabawa na pełnej. Lubię przeprowadzać seanse ze znajomymi z tablicą ouija. Wyobraźnia płata figle. Wtajemniczone medium przesuwa troszkę ten wskaźnik, przyprawiając zebranych dookoła o stany przedzawałowe. Zimny odczyt, łączenie faktów, zadawanie odpowiednich pytań i realistyczna na nie reakcja. Tego dnia klimat jest niesamowity, czuje się tę moc. Przechadzki nocą po cmentarzu, eksploracja ciemnych miejsc, jakiś horror? Nie trzeba, istny horror można przeżyć nierzadko trafiając na jakąś grupkę, podpitą, lub agresywną, czasami wrogo nastawioną. Najgorsza, a zarazem najlepsza jest ta niepewność, jakie zamiary mają nieznajomi w stosunku do nas. Zdaję sobie sprawę, że wielu Was obchodzi Halloween szerokim łukiem, jeszcze inni są domatorscy, jeszcze inni to boomerzy. Ciężko żeby świat był jednolity, to byłoby nudne. Wyobrażacie sobie tak nie obchodzić świąt bożego nienarodzenia? Ja nie, tak samo jak święta zabawy przybyłego do nas z zachodu ;)
Część moich czytelników zapewne obruszy się, że jak to? To pogańskie święto! Jak można tak obchodzić Halloween, kiedy ludzie przeżywają wtedy okres żałoby. Ludzie przeżywają też paradokumenty, teleturnieje, biegunkę, dziadka alkoholika tak szarmanckiego, że oblizywał palce i po kotlecie, i po klozecie, a potem mu się zeszło i tytuł szlachecki "Świętej pamięci" Brawo Wy.
Nie mam nic do wspominania zmarłych, picia za nich, wspominania w samych superlatywach, ale nie znoszę narzucania komuś swojej woli, jeśli zabawa nie jest inwazyjnie dla kogoś krzywdzącą. Dzisiaj żyjesz, jutro gnijesz, czemu ludzie nie potrafią być choć trochę wyrozumiali dla innego pokolenia? Zamknijcie się w swojej kulce ochronnej z kakao, książką, świeczkach, róbcie sobie nastrój, ale nie mówcie innym co mają robić :) Niezręczne może być bawienie się, podczas kiedy inni wspominający bliskich otwarcie mówią o swoim smutku, ale czy zmarli chcieliby, żeby siedzieć przygnębiony i zmartwiony, że po prostu naturalną koleją rzeczy odeszli z tego świata? Czy może byli by zwyczajnie smutni, że się o nich nie pamięta? A może można zwyczajnie te dwie rzeczy połączyć? Rozmyślając nad tym zaczyna się dochodzić do wniosku, jak to bardzo nie znamy życia, nie jesteśmy w stanie pojąć jego sensu i prawdy. Bardzo cieszy mnie widok uśmiechniętych twarzy ludzi, potrafiący przeciwstawić się normą społecznym, które są nam narzucane, przez co z automatu następuje paradoks. Czy coś co jest nam narzucane, można uznać za "Normę społeczną"? Czy raczej za ucisk, sprawianie wrażenia iż jesteśmy potępieni, śmiąc w ogóle mieć odmienne zdanie nie tyle co na sam temat Halloween, ale na całą otaczającą nas rzeczywistość... Rzeczywistość, której wola większości sprawia, iż staje się ona iluzją...? Upiornego Halloween :) Cukierek albo Downvo... Psikus! :D Bawcie się :)