You are viewing a single comment's thread from:

RE: Zmiany, zmiany, zmiany - awans zawodowy nauczycieli

in #engrave2 years ago

Co prawda w szkolnictwie nie pracowałem, ale mam też swoje doświadczenia z gonienie awansowego króliczka.
Na studia zdecydowałem się dość późno, bo po trzydziestce. Myśl, która mi przyświecała to ukończenie studiów licencjackich, a później kurs oficerski i znaczny awans (w tym finansowy). W trakcie mojego studiowania zmieniły się przepisy i na kurs oficerski wymagany był mgr. Po licencjacie poszedłem za ciosem i uzupełniałem wykształcenie do mgr. Wtedy dostałem drugi cios od MONu, bo wprowadzono limit wieku na kurs oficerski - 35 lat. W chwili, kiedy ja broniłem pracę magisterską miałem 36 lat, więc zostałem z tym mgr jak Himilsbach z angielskim. Trzy lata później, zdecydowałem się zakończyć wojskową karierę i odejść do rezerwy. Rok później MON zniósł limit wiekowy.

Sort:  

MON ze znacznie większym rozmachem niż MEN. Nie dziwię się, że znieśli limit, pytanie po kiego grzyba go w ogóle wprowadzali. Wydaje się rozrzutnym takie gospodarowanie zasobami - gdy młodemu, zdrowemu, silnemu i najważniejsze - doświadczonemu i wyszkolonemu człowiekowi mówi się "a, ty to weź idź na emeryturę, bo w sumie nie mamy ci już nic do zaoferowania".
Na szczęście ludzie są mądrzejsi "niż ustawa przewiduje" i potrafią wbrew pomysłom ministrów rozwijać się zawodowo. :)

pytanie po kiego grzyba go w ogóle wprowadzali.

Jak to po kiego, wyłącznie dlatego, żebym nie został oficerem 😉

O zarządzaniu zasobami ludzkimi to musiałbym napisać powieść w odcinkach 🤔😆

Pewnie słyszałaś o nowej ustawie o obronie ojczyzny, będąc w maju w Polsce rozmawiałem z kolegą kadrowcem. Ustawa weszła w życie bez aktów wykonawczych, jednym z pierwszych poleceń po wejściu jej w życie było obdzwonienie żołnierzy, którzy odeszli z wojska w tym i ubiegłym roku, żeby ich zachęcić do powrotu. Wprowadzono nowy dodatek, nazwany przez żołnierzy 'balkonikowym', czyli za służbę ponad 25 lat. W jednostce wojskowej kolegi do takiego dodatku kwalifikuje się ponad 30% stanu, za moich czasów było to najwyżej 10%.

Bez aktów wykonanwczych - brzmi znajomo. :)

Ale, ale - media kusiły całkiem atrakcyjną stawką brutto za dobrowolną zasadniczą służbę wojskową. Czy jest szansa, że odmłodzi to nieco szeregi armii?

Społeczeństwo się starzeje i chyba to nas czeka - że grupy zawodowe też się będą starzały. W oświacie idzie to szybko, bo stawki dla młodych są wyjątkowo zniechęcające.

Stawki są bardzo kuszące, ja odchodząc z wojska 9 lat temu po blisko 20 latach służby miałem brutto tyle co obecnie poborowy na rękę po przekroczeniu bramy jednostki. W porównaniu do cywilnego rynku pracy to jest mega kuszące, ale nie sądzę, żeby udało się im zrealizować cele 300 tysięcznej armii, myślę, że sukcesem będzie przekroczenie 200 tys.
Moim zdaniem, co potwierdzają służący jeszcze koledzy, politycy rządzącej partii, żeby jeszcze bardziej zachęcić do służby posuną się do przywrócenia wcześniejszych zasad emerytalnych, czyli minimum 15 lat bez ograniczeń wiekowych (obecnie jest to 25 lat służby i minimum 55 lat dotyczy przyjętych po 31 grudnia 2012r).

Racja - osiągnięcie celu może być trudne. Tak naprawdę młodzi ludzie nie chcą iść do wojska. Ta oferta finansowa jest kusząca dla tych, którzy wiedzą, że nigdzie nie dostaną choćby zbliżonej stawki. Przykłady zainteresowanych zasadniczą służbą? Młodzian, który nie ukończył szkoły zawodowej (zrezygnował, zabrał papiery) lub inny, który wprawdzie szkołę zawodową ukończył, ale nie zdał egzaminu potwierdzającego kwalifikacje w zawodzie. Cóż - może właśnie w armii się odnajdą i wojskowy dryl jakoś ich ukierunkuje w życiu.