You are viewing a single comment's thread from:

RE: Kup pan książkę

in #engrave6 years ago

Dziękuję! Cieszę się, że udało mi się przedstawić coś nowego. Temat ten powraca od lat, ale poruszany jest głównie w internetowych niszach czytelników i autorów. Chyba tylko dwa razy o wydawnictwach vanity napisały duże ogólnopolskie czasopisma. Jedno bardzo krytycznie, drugie pozytywnie (choć myląc vanity z self).

Tak - Michał Szafrański podobno ze sprzedaży (również własna dystrybucja) osiągnął również milionowe przychody (spotkałam się z informacją, że są to 2 miliony). Jednak jego inwestycja w książkę była naprawdę znacząca - spotkałam się z informacjami, że zainwestował w cały proces wydawniczy około 100 tysięcy złotych. Faktem jest, że sam aktywnie promuje tytuł, rozsyła darmowe egzemplarze do bibliotek publicznych (jeśli do wszystkich, to jest to prawie 8 tysięcy placówek). Akurat wtedy, gdy dystrybuował w ten sposób książkę, pracowałam w małej bibliotece publicznej, miasteczko niewielkie, a jednak nawet do tak małej miejscowości przekazał egzemplarz. Ma to sens, bo jest to taki rodzaj poradnika, który jeżeli spodoba się czytelnikowi, to zostanie zakupiony na własność - rozdziałów jest wiele, zainteresowana osoba może zechcieć wracać do poszczególnych porad i informacji. Czy duże było zainteresowanie czytelników? Niestety nie. O książkę zapytał dosłownie jeden pan. Było to na fali promocji tytułu w telewizji.
To są dwa (Szafrański i Kotarski) chyba najbardziej znane przykłady wydania książki self z sukcesem. Książki są wydane dobrze - z redakcją i korektą, z ładnymi okładkami, edytorsko - porządnie, choć dla mnie jest to estetyka dość dyskusyjna (szczególnie mam tu na myśli Finansowego ninję). Jednak tak jak zaznaczyłeś trzeba mieć na uwadze, że poradniki te to nie jest beletrystyka - to dobrze dopracowane produkty, skrojone na miarę odbiorców obu twórców. Czy są to wydawnictwa o unikalnych walorach, przekazujące coś nowego? Nie - absolutnie nie. Szafrański poszedł sprawdzonym szlakiem - książki o tym jak być bogatym rzeczywiście pozwalają się wzbogacić (wiadomo, że na pewno jednej osobie - autorowi). Kotarski dostosował tematykę poradnika do swojego wizeruku popularyzatora nauki i faktu, że jego odbiorcami są w dużej mierze uczniowie, którzy też chcieliby być "tacy mądrzy" jak ich idol. Do tego zabieg nauczenia się podstaw języka w pół roku dzięki niezawodnym poradom opisanym w książce. Pomysłowe i sprytne - po prostu spójna koncepcja marketingowa.

Sort:  

Ja właśnie wypożyczałem jego książkę z biblioteki i prawda, to idealny przykład książki która zachęca by mieć ją na własność, jeśli komuś taki poradnik się spodoba. U mnie akurat były kolejki, tygodniami czekałem aż egzemplarz będzie dostępny do wypożyczenia. Panie bibliotekarki też mi mówiły, że jest ogromne zainteresowanie. Choć to nie było małe miasteczko, pewnie dlatego.

Szafrański poszedł sprawdzonym szlakiem - książki o tym jak być bogatym rzeczywiście pozwalają się wzbogacić (wiadomo, że na pewno jednej osobie - autorowi).

Dokładnie. Stary dobry kawał, o zamawianej drogą wysyłkową książce "jak zarobić milion", kosztującej jednego dolara. Książka w środku ma tylko jedną stronę, z wydrukowanym zdaniem napisz książkę o tym jak zarobić milion i sprzedaj milion jej egzemplarzy, po dolarze każdy. (pomijam koszta druku, wysyłki, podatki etc. bo to zepsuło by kawał, ale nie byłbym sobą, gdybym o tym nie napisał w nawiasie :>)

Może to tylko taki przelicznik - że jedna osoba na 2 tysiące chciała przeczytać. Zważywszy na liczebność populacji Polski jest to bardzo dobry potencjał tytułu.
Kawał śmieszy, bo ma w sobie ogromny ładunek prawdy. :)