O jednej takiej co fotografowała Księżyc

in #engrave3 years ago (edited)

Ciepłe letnie wieczory zachęcały do eksperymentów fotograficznych. Od dobrych kilkunastu lat jestem szczęśliwą posiadaczką lunety Yukon. Nie jest to sprzęt optyczny z górnej półki, ale ma swoje zalety. Luneta jest dwuobiektywowa - naprawdę łatwo wyszukać porządany cel. Ma też zoom i jest też stosunkowo lekka, łatwo ją przenosić i równie łatwo zorganizować stanowisko obserwcyjne. Służy mi głównie do obserwacji ptaków, ale ponieważ ma też pozytywne opinie jako sprzęt dla początkujących obserwatorów nocnego nieba, podejmowałam też tego typu zabawy.

Tak się składa, że okular lunety pasuje średnicą do oiektywu mojego starego "ziemniaka" czyli kieszonokwego IXUSa. I to okazało się wystarczające, aby podjąć próbę sfotografowania Księżyca. IXUS to klasyczny aparat kieszonkowy, więc była to raczej próba, ile da się z niego "wycisnąć".

Trudności były dwie. Otóż przy takim przybliżeniu za pośredenictwem lunety, Księżyc dość szybko ucieka z obiektywu. Trzeba co chwilę korygować kierunek. Ponieważ do zabawy nie kupowałam żadnego adaptera, musiałam liczyć tylko na własną rękę. Tak - zdjęcie jest zrobione z ręki. :)

Co się udało? Udało się uzyskać w miarę czytelny obraz powierzchni Księżyca. Świetnie widać kratery: Tycho, Kopernik, Kepler, Grimaldi, Menelaus i Manilius. Wszystkie morza i Ocean Burz mają wyraźnie widoczne zarysy.

Co się nie udało? Nie udało mi się zyskać pełnej ostrości. Liczę, że gdy zrobi się cieplej podczas którejś pełni dopisze bezchmurna pogoda i ponowię próby.

Zdjęcie udostępniam na licencji Creative Commons - uznanie autorstwa, na tych samych warunkach.

IMG_1564.JPG
Photo: @bowess CC BY-SA 4.0

Camera: Canon IXUS 220HS
Spotting scope: Yukon 6-100x100

Sort:  

p1120187.jpg

Taki zwykły apatrat Lumix ZF82 z zumem x 80 - fotka zrobiona na Zanzibarze w lutym zeszłego roku 😉

Pięknie wyszło. Ze statywu, czy z rąsi? :)

z ręki, ale trzeba z 10 pstryknąć żeby wybrać :)

Też mam Lumixa - DMC FZ1000. Muszę popróbować przy dobrej pogodzie.

Powiem Ci, że jak na aparat za 1200 zł to jest nieźle ;)

Szukałam niezbyt ciężkiego i uniwersalnego aparatu na wycieczki (czyli żeby robić widoczki, architekturę, ptaki i robaki bez wymieniania obiektywów) i te Lumixy to naprawdę fajna opcja.

beautiful, I can see it so beautifully