Zgadzam się. Gdyby ludzie mieli by dostęp do broni to bym się bał powiedzieć swoje zdanie i wyjść z domu na spacer. Niektórzy mówią mi że to paranoja itd. no ale przecież ja coś powiem komuś się to nie spodoba to zamiast dać mi w mordę to mógłby mnie po prostu zastrzelić. Albo też inna sytuacja dwóch gości się nie zgadza ze sobą a są napici czy coś no to dadzą sobie po mordzie i po problemie, a z bronią palną jeden/dwa strzały i koniec. Albo też masz doła/słaby dzień, popłaczesz się i wtedy najprościej się zastrzelić niż np. skoczyć z mostu, powiesić się.
You are viewing a single comment's thread from:
odnośnie strzelenia sobie w łeb a powiesić się to pomyśl, które jest szybsze? :P jak ktoś chce skończyć swoje życie TO MU NIE ZABRONISZ, to jest JEGO własność i niech sobie robi jak chce z tym o tyle w temacie.
Co nie oznacza że jestem za tym by się iść zajebać bo masz doła oczywiście, lepiej może najpierw jakieś wsparcie dostać, albo iść do psychologia czy innego psycho-terapeuty.
Zakładając nawet, że wszyscy są mordercami jak Ty to sugerujesz :) ...
Jeżeli ktoś już się uprze, żeby Cię zabić, to wolisz dostać 40 ciosów nożem, siekierą, kamieniem lub młotkiem gdzie nawet nie zipniesz? Czy wolisz dostać kulkę, hałas sprawi, że koleś odbiegnie a ty będziesz miał 60% szans na przeżycie (nawet w wypadku postrzału w głowę jest 40%, kilka razy więcej niż przy ataku nożem).
Na ale pomyśl co byłoby dla ciebie prostsze zygibo strzelić z daleka do kogoś czy z bliska zranić kogoś np nożem gdzie widzisz go i musiałbyś być na tyle silny psychicznie aby to zrobić, a przy oddaniu strzału możesz odwrócić wzrok gdy ofiarą np. siedzi. Jak dla mnie prościej jest strzelić niż wbić komuś nóż.
Wolę rozważać, czym bym wolał dostać. Ale jak już mam się postawić w sytuacji bycia mordercą... Wszystko zależy od tego czy chciałbym uciec, bo jak tak, to bezpieczniej było by nie robić hałasu i zaatakować nożem, do tego broń palna jest rejestrowana (zakładam, że mówimy, iż będę legalnym posiadaczem bo o takich mówimy). Łatwiej też trafić bronią białą, bo pistoletem ciężko. W afekcie, czyli w sytuacji gdzie nie będę nad sobą panował - bo o takiej raczej mówimy - kontakt fizyczny nie będzie mi raczej przeszkadzał.
Ważniejsze jest to, że jeżeli w pobliżu będzie potencjalnie więcej osób z bronią co strzelą mi w plecy jak rozpocznę strzelaninę i dodatkowo - tak jak powinno być - za zastrzelenie człowieka będzie groził wyrok śmierci - 100x się zastanowię.
Czyli realnie będziesz dużo bezpieczniejszy.
@kucyk-kamil To uwaga, zaskoczę Cię: w Polsce jest dostępna broń czarnoprochowa, którą również można bez problemu zabić. No i teraz nie wyjdziesz z domu :(
BTW. A czemu nie boisz się np. noży, przecież również zamiast dać Ci w mordę mogą poderżnąć gardło jednym szybkim ruchem?