Chodzi bardziej o to, że buddyści mają z nimi spine. W sumie każdy ma. Tam gdzie Islam graniczy z państwem o innych poglądach, tam jest problem.
You are viewing a single comment's thread from:
Chodzi bardziej o to, że buddyści mają z nimi spine. W sumie każdy ma. Tam gdzie Islam graniczy z państwem o innych poglądach, tam jest problem.
Możliwe, że masz na myśli ten konflikt w Birmie w którym faktycznie istnieje ten problem. Birma gdzie kraj od zawsze 100% buddyzm i nagle te ścierwo zaczęło przenikać.
W samej Japonii problemu jeszcze nie ma, ale ludzie po tych wydarzeniach we francji co niektórzy zaczęli się bać. I też faktem jest że i u nich w polityce zaczęło się rozmawiać na temat islamu tylko póki co nie jest to brane jeszcze tak na poważnie.