To nie czystej maści bengal, bo matka szylkret a ojciec nieznany. Może jakieś geny poszły pokoleniowo. ;)
You are viewing a single comment's thread from:
To nie czystej maści bengal, bo matka szylkret a ojciec nieznany. Może jakieś geny poszły pokoleniowo. ;)
Kurde, zupełnie jak mój Gilbert (100% bangala) :) Tylko Twój z pyska to rozrabiaka i urwis ;)
A żebyś wiedział. Tylko nie daj o 7 rano mu jedzenia to znajdzie 1000 sposobów aby Cię obidzić. :P
Haha :) No to nasz na szczęście potrafi spać z nami do 10 rano :) No i spać też chodzi z nami :) Czasami tylko sie budzi koło 5 rano żeby sobie zapolować na wystające z łóżka stopy ;)
Znamy ten ból. W nocy często robi za dodatkowy balast jak uwali się na plecach. :p
Piękny kolor tej sierści u bengali. :)