Wiesz, nie dziwię się że masz w pamięci jeszcze strach ; bo to jest przerażające uczucie. Ale mimo wszystko chyba nie jest to dobra podstawa do pracy nad trzeźwością. Ja zawsze powtarzam,że do tej pory nie wymyślono jeszcze lepszej formy trzeźwienia niż grupa AA, nie wiem czy uczęszczasz ale jeśli nie to spróbuj się zainteresować. Co do nie jedzenia to w trakcie ciągu to niestety wiem o czym mówisz, miałem dokładnie tak samo. Nic nie chciało przejść. Były okresy już te ostatnie że po piciu dochodziłem do siebie 3 dni...a i po tych trzech miałem jeszcze długo miękkie nogi i szlajałem się z kacem moralnym, poczuciem winy i dołem. Natłok myśli, chęć wyrwania się i beznadzieja, wtedy było dobrze jak pojawiała się jakaś praca. Kiedyś, chyba po pierwszej terapii, nie piłem chyba przez 1,5 roku...a potem nawet nie pamiętam dnia kiedy znów zacząłem. Jak nie chcesz znów zacząć pić to nie siłuj się ze sobą czy piwko czy kieliszeczek. Pamiętaj w naszym wypadku kolejny, pierwszy kieliszek może prowadzić wprost do trumny. Zainteresuj się AA mówię ci, to może ci sporo pomóc. :) Pozdrawiam
Nie zrozum mnie źle ale nie potrzebuję AA wiem jak tam jest byłem kiedyś z kolegą który tam chodził, byłem jako gość, ciekawiło mnie jak tam jest, choć wtedy jeszcze nie chlałem. Ostatnio rozmawiałem z człowiekiem który co do dnia powiedział ile czasu nie pije, mnie to jakoś nie rusza takie odliczanie dni a wręcz śmieszy, ale każdy radzi sobie jak umie u mnie wiem że w zeszłe wakacje chlałem ostatni raz ale czy to był koniec lipca czy początek sierpnie, zabij nie wiem. Jakoś się trzymam, mi zawsze pierwsze piwo nie smakowało, piłem je ponad godzinę. Ale już po 3 czy 4 to się dopiero zaczynało. Nawet teraz jak gdzieś jesteśmy i ktoś pije jakiś alkohol którego jeszcze nie piłem to przeważnie próbuję, i nic mnie dalej nie ciągnie żeby więcej wypić, taki mały łyk, lub zamoczenie ust.
Wiesz , z grupą AA możesz zrobić jak chcesz oczywiście. Bo to indywidualna sprawa ale z moczeniem ust w alkoholu to ja bym uważał bo to moim zdaniem kwestia czasu jak tak robisz. Oczywiście to tez jest twoja sprawa . Oczywiście nie raz często jest obliczyć ile się wypiło albo nie pije albo kiedy piło ale wiem , że to ma pomóc w uświadamianiu sobie właśnie swojego picia albo okresu w trzeźwości i że jednak można. Pozdrawiam.
Ok. spoko bez pośpiechu.
Wiesz, nie dziwię się że masz w pamięci jeszcze strach ; bo to jest przerażające uczucie. Ale mimo wszystko chyba nie jest to dobra podstawa do pracy nad trzeźwością. Ja zawsze powtarzam,że do tej pory nie wymyślono jeszcze lepszej formy trzeźwienia niż grupa AA, nie wiem czy uczęszczasz ale jeśli nie to spróbuj się zainteresować. Co do nie jedzenia to w trakcie ciągu to niestety wiem o czym mówisz, miałem dokładnie tak samo. Nic nie chciało przejść. Były okresy już te ostatnie że po piciu dochodziłem do siebie 3 dni...a i po tych trzech miałem jeszcze długo miękkie nogi i szlajałem się z kacem moralnym, poczuciem winy i dołem. Natłok myśli, chęć wyrwania się i beznadzieja, wtedy było dobrze jak pojawiała się jakaś praca. Kiedyś, chyba po pierwszej terapii, nie piłem chyba przez 1,5 roku...a potem nawet nie pamiętam dnia kiedy znów zacząłem. Jak nie chcesz znów zacząć pić to nie siłuj się ze sobą czy piwko czy kieliszeczek. Pamiętaj w naszym wypadku kolejny, pierwszy kieliszek może prowadzić wprost do trumny. Zainteresuj się AA mówię ci, to może ci sporo pomóc. :) Pozdrawiam
Nie zrozum mnie źle ale nie potrzebuję AA wiem jak tam jest byłem kiedyś z kolegą który tam chodził, byłem jako gość, ciekawiło mnie jak tam jest, choć wtedy jeszcze nie chlałem. Ostatnio rozmawiałem z człowiekiem który co do dnia powiedział ile czasu nie pije, mnie to jakoś nie rusza takie odliczanie dni a wręcz śmieszy, ale każdy radzi sobie jak umie u mnie wiem że w zeszłe wakacje chlałem ostatni raz ale czy to był koniec lipca czy początek sierpnie, zabij nie wiem. Jakoś się trzymam, mi zawsze pierwsze piwo nie smakowało, piłem je ponad godzinę. Ale już po 3 czy 4 to się dopiero zaczynało. Nawet teraz jak gdzieś jesteśmy i ktoś pije jakiś alkohol którego jeszcze nie piłem to przeważnie próbuję, i nic mnie dalej nie ciągnie żeby więcej wypić, taki mały łyk, lub zamoczenie ust.
Wiesz , z grupą AA możesz zrobić jak chcesz oczywiście. Bo to indywidualna sprawa ale z moczeniem ust w alkoholu to ja bym uważał bo to moim zdaniem kwestia czasu jak tak robisz. Oczywiście to tez jest twoja sprawa . Oczywiście nie raz często jest obliczyć ile się wypiło albo nie pije albo kiedy piło ale wiem , że to ma pomóc w uświadamianiu sobie właśnie swojego picia albo okresu w trzeźwości i że jednak można. Pozdrawiam.
Najważniejsze jest żeby się trzymać. Pozdrawiam i trzymaj się
wiesz, staram się jak mogę...ty też się trzymaj :)